Czy podopieczny swojego taty Andrzeja Świtkowskiego ma szansę w niedługim czasie zawojować Europę i świat, idąc w ślady gwiazdy światowego pływania Konrada Czerniaka? Czas pokaże. Jedno jest natomiast pewne - rośnie nam kolejny wielki talent.
Przypomnijmy, że Jan Świtkowski podczas weekendowej Grand Prix Polski w Krakowie (5-6 listopada), aż trzykrotnie stawał na podium, wygrywając wyścigi na 100 i 200 m stylem zmiennym oraz zajmując drugą lokatę na 400 m, tym samym stylem. Lublinianin znakomicie pływa kilkoma stylami, stąd jego świetne rezultaty, właśnie w zmiennym.
Pływak Skarpy uczy się w Liceum Śródziemnomorskim w Lublinie, gdzie musi pogodzić naukę z wyczynowym uprawianiem sportu.
- Trenuję dwa razy dziennie. Pierwszy raz w wodzie pojawiam się już o szóstej rano i ćwiczę około dwóch godzin. Później mam lekcje w szkole do godz. 15, natomiast drugie zajęcia w basenie mam od godz. 15.15 do 17.15 - mówi Świtkowski. - Ciężko jest wyczynowym pływakom godzić naukę z treningami, jednak mi się to jakoś udaje. - Myślę, że mam trochę łatwiej, bowiem rano na trening jeżdżę razem z moim tatą Andrzejem, który od kilku lat jest moim pierwszym trenerem - dodaje. - Najbardziej lubię pływać stylem zmiennym, w którym jak do tej pory odnosiłem największe sukcesy. Najpierw płyniemy stylem motylkowym, później grzbietowym, klasycznym oraz kraulem. Uważam, że najgorzej wychodzi mi rywalizacja żabką - kończy.
Znawcy tej dyscypliny sportu doceniają sukcesy nastolatka oraz dostrzegają ogromny potencjał i możliwości, jakie drzemią w lubelskim pływaku. Niektórzy widzą w nim nawet następcę Konrada Czerniaka (Wisła Puławy), wicemistrza świata seniorów na 100 m stylem motylkowym, które odbyły się w chińskim Szanghaju (2011).
- Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Janek Świtkowski to jeden z największych talentów pływackich na Lubelszczyźnie w ostatnich latach, dysponujący dodatkowo znakomitymi warunkami fizycznymi - ocenia Ryszard Kowalczyk, trener Wisły Puławy i wieloletni szkoleniowiec Konrada Czerniaka. - Jest niezwykle pracowity, dobrze ułożony technicznie, a trzeba też dodać, że osiąga już większe sukcesy niż Konrad, gdy był w jego wieku - dodaje
Pomimo znakomitych wyników i osiągnięć Świtkowskiego, asystent trenera i zarazem mama Joanna Pizoń-Świtkowska, tonuje nieco nastroje.
- W obecnych czasach jest olbrzymia presja i parcie za wszelką cenę na wynik, nawet jeśli chodzi o bardzo młodych zawodników. I mam tu na myśli nie tylko pływanie, ale również inne dyscypliny, co często nie przekłada się później na sukcesy w rywalizacji seniorskiej - informuje Pizoń-Świtkowska. - Jeśli jednak Jan będzie dalej rozwijać się tak jak do tej pory, to uważam i mam wielką nadzieję, że naprawdę ma spore szanse w niedalekiej przyszłości zaistnieć i zaznaczyć swoją obecność, nie tylko w polskim pływaniu - dodaje.
TALENT PŁYWACKI ODZIEDZICZYŁ PO MAMIE
Jan Świtkowski urodził się 23 stycznia 1994 roku, reprezentując od początku swojej kariery lubelską Skarpę.
Można powiedzieć, że sport ma w genach, a swój talent odziedziczył po mamie. Jest bowiem synem znakomitej pływaczki WKS Lublinianka Lublin Joanny Pizoń-Świtkowskiej, mistrzyni i rekordzistki Polski oraz brązowej medalistki mistrzostw Europy. Świtkowski jest multimedalistą MP juniorów, natomiast w 2010 roku zdobył swój pierwszy krążek w MP seniorów (100 m zmiennym, brąz), zostając najmłodszym medalistą czempionatu w Szczecinie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?