Jak ustalił sąd, 4 sierpnia 2013 roku Andrzej J. i Robert S. wspólnie pili alkohol. W pewnej chwili doszło do sprzeczki, gdy młodszy z mężczyzn zaczął mówić, że znajomy źle prowadzi sklep. Wtedy - jak ze znał na pierwszym etapie śledztwa - Andrzej J. wrócił do domu. Wyjął z wersaliki broń samodziałową. Wrócił na taras i strzelił do kolegi.
- W trakcie procesu tłumaczył, że nie celował. Mówił, że ktoś go potrącił i broń wystrzeliła. Sąd nie dał jednak wiary tym wyjaśnieniom. Uznał, że zmierzają one jedynie do złagodzenia odpowiedzialności karnej - mówiła sędzia Ewa Górska-Wójcik.
Z zeznań konkubiny skazanego we wtorek mężczyzny wynika, że Andrzej J. po oddaniu strzału wszedł do domu i powiedział jej, że zabił człowieka. Oboje wyszli na taras i sprawdzali czy ofiara daje oznaki życia. Dawała. Mimo to, kiedy Agnieszka G. ścierała ślady krwi jej konkubent zawlókł ofiarę do znajdującego się w rogu posesji szamba i wrzucił go do środka. Biegli ustalili, że mężczyzna zmarł w skutek utonięcia.
Agnieszkę G., za zacieranie śladów przestępstwa i utrudnianie śledztwa skazano na dwa lata pozbawienia wolności. Andrzej J. został skazany na 25 lat więzienia.
- Wydając wyrok sąd wziął pod uwagę niekorzystną opinię oskarżonego w miejscu zamieszkania. Mężczyzna nadużywa alkoholu. Jak stwierdził kurator, sąsiadów gorszy jego zachowanie - tłumaczyła sędzia Górska-Wójcik. - Przede wszystkim mamy do czynienia z najcięższą zbrodnią. Z błahych powodów Andrzej J. zabił swojego znajomego, osobę młodą, ojca sześciorga dzieci. Strzelał z bliskiej odległości i celował w newralgiczne okolice klatki piersiowej i szyi. Widząc, że żyje wrzucił go do szamba.
Andrzej J. musi też zapłacić czworgu dzieciom swej ofiary po 20 tys. zł zadośćuczynienia (matka dwójki kolejnych dzieci może wystąpić o zasądzenie pieniędzy na drodze cywilnej).
Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?