Do zdarzenia doszło środę (8.06) przed godziną 8 na polu Bogdanka, ok. 960 metrów pod ziemią. - Dyspozytor otrzymał meldunek, że nastąpiło niekontrolowane wdarcie 400 ton urobku zgromadzonego w zbiorniku retencyjnym do tzw. komory rozładowczej – wyjaśnia Sławomir Karlikowski, dyrektor techniczny w Bogdance.
– To są prace szczególnie niebezpieczne, które wykonywane są na podstawie obowiązującej w spółce instrukcji – podkreśla prezes kopalni Artur Wasil.
W momencie wypadku przebywało tam czterech górników. Trzem udało się uciec, ale jeden z nich – 35-letni Jarosław - został uwięziony w masie skalnej. Akcja ratownicza rozpoczęła się od razu po otrzymaniu informacji o wypadku. Brali w niej udział ratownicy oraz wszyscy pracownicy, którzy przebywali w okolicy miejsca zdarzenia. W sumie 188 osób. Około godz. 10.50 przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 35-letniego górnika. Na miejsce zostali wezwani ratownicy z Centralnej Stację Ratownictwa Górniczego z lokalizatorem, ale okazało się, że mężczyznom udało się opuścić niebezpieczny teren. Akcja ratunkowa zakończyła się ok. godz. 12. Przyczyny wypadku ustala specjalna komisja. Śledztwo wszczęła też prokuratura.Dwóch górników trafiło do szpitala w Łęcznej.
– Są w stanie ogólnym dobrym i obecnie nic nie wskazuje na to, że ich życiu może zagrażać niebezpieczeństwo. Mają ogólnie obrażenia, są potłuczeni, ale przytomni i jest z nimi logiczny kontakt – mówi „Kurierowi” dyrektor szpitala w Łęcznej, Krzysztof Bojarski.
To kolejny w tym roku tragiczny wypadek w polskiej kopalni. W kwietniu w kopalniach Pniówek i Zofiówka należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej w wyniku wstrząsów zginęło kilkunastu górników. Jednak jak zapewnia prezes Artur Wasil wypadek w Bogdance nie ma nic wspólnego z tamtymi wydarzeniami.
– To nie był wybuch metanu, pyłu węglowego, czy tąpnięcie – zaznacza prezes kopalni. I przypomina, że ostatni wypadek śmiertelny miał miejsce w Bogdance w 2017 roku, a od 2018 r. nie odnotowano w tej kopalni żadnego wypadku ciężkiego.
W ostatnich latach kopalnia notuje też znaczny spadek wypadków lekkich. W 2018 r. było ich 10, a w ubiegłym roku 68. Aby wyeliminować część kontuzji swoich pracowników Bogdanka chce wyposażyć ich w stabilizatory stawu skokowego. Jak poinformował prezes Wasil trwa wyłanianie dostawcy tego sprzętu.
W związku ze środową tragedią w Lubelskim Węglu Bogdanka rodzina zmarłego górnika została objęta pomocą spółki.
– Jarosław był pracownikiem dobrze ocenianym przez swoich przełożonych. Jego rodzina nie pozostanie osamotniona w kwestiach prawnych, organizacyjnych i finansowych – mówi prezes Artur Wasil. - Deklarujemy zatrudnienie żony w spółce, żeby zapewnić jej stabilne i wysokopłatne stanowisko pracy – dodaje.
W Polsce od początku roku zginęło 24 górników, a liczba osób, które były poszkodowane w wyniku wypadków w górnictwie to 674. Dla porównania w 2021 roku w polskich kopalniach doszło do 13 śmiertelnych wypadków. A łączna liczba poszkodowanych sięgnęła 2078.
- Wystawa kaktusów i innych sukulentów w Ogrodzie Botanicznym UMCS [ZOBACZ ZDJĘCIA]
- Na meczu Budowlanych było dużo śmiechu. Zobaczcie kibiców
- Festiwal kolorów w Browarze Perła. Barwna impreza powróciła do Lublina
- Lubelska Noc Kultury za nami. Zobacz galerię z jedynego takiego festiwalu w roku
- To była pierwsza taka wyprzedaż w Świdniku. Zobacz naszą fotorelację!
- To była fantastyczna zabawa! Zobacz uczestników biegów Solidarności
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?