Sezon dla pochodzącej z Ukrainy, a startującej od 2021 roku dla Polski, zawodniczki rozpoczął się od udziału w międzynarodowych zawodach w tureckim Stambule. Niewiele zabrakło, aby wróciła z nich z medalem, ale w decydującej walce o brąz uległa na punkty Rosjance, Veronice Chumikovej (6:7).
Na przełomie marca i kwietnia Łysak wzięła udział w mistrzostwach Europy, jednej z głównych imprez sezonu. Podczas zmagań w Budapeszcie broniła srebra wywalczonego rok wcześniej w Warszawie. To jednak się nie udało. Podium było blisko, ale ostatecznie reprezentantka biało-czerwonych zakończyła rywalizację na 5. miejscu.
W czerwcu na koncie zapaśniczki zaczęły pojawiać się medale. Została wicemistrzynią Polski, co było dobrym prognostykiem przed zbliżającymi się mistrzostwami świata. Po drodze był jeszcze start w Grand Prix Hiszpanii. W Madrycie Łysak spisała się fenomenalnie. Wygrała wszystkie cztery pojedynki, nie tracąc w nich choćby punktu. To przełożyło się na złoty medal.
Potwierdzeniem świetnej dyspozycji miały być wrześniowe mistrzostwa globu. I były! Ukrainka zawalczyła o brąz. W „małym finale” pokonała rywalkę z Mongolii i to ona cieszyła się z medalu MŚ.
– Jestem bardzo szczęśliwa, gdyż robiłam wszystko, aby stanąć na podium w Belgradzie. To mój pierwszy medal w seniorskim czempionacie globu – mówiła. – Bardzo dużo pracowałam na ten sukces i jeszcze nie mogę uwierzyć, że udało mi się to zrobić. Bardzo chcę podziękować mojej rodzinie, która wspierała mnie nawet wtedy, gdy miałam słabszy okres w swojej karierze sportowej. Oczywiście chcę podziękować także całemu sztabowi trenerskiemu i moim koleżankom z kadry – dodawała.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?