Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Górnik Łęczna 1:1. Szczęśliwy remis gości

Karol Kurzępa
To już drugi remis w rywalizacji "Pasów" z "Górnikami" w tym sezonie. Pierwszy mecz zakończył się rezultatem bezbramkowym.
To już drugi remis w rywalizacji "Pasów" z "Górnikami" w tym sezonie. Pierwszy mecz zakończył się rezultatem bezbramkowym. Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
W 18. kolejce Lotto Ekstraklasy, Cracovia podzieliła się punktami z piłkarzami z Łęcznej. Punkt trafił na konto przyjezdnych dzięki samobójczemu trafieniu Miroslava Čovilo.

To był pierwszy mecz tego sezonu, w którym piłkarzy z Łęcznej nie prowadził ławki rezerwowych trener Andrzej Rybarski. Miejsce zwolnionego szkoleniowca zajął jego dotychczasowy asystent, Sławomir Nazaruk - Są takie, a nie inne decyzje w klubie i każdy robi to, co do niego należy. Mam nadzieję, że Górnik pokaże, że jest zespołem i to dobrym – powiedział przed spotkaniem Nazaruk.

W konfrontacji w stolicy Małopolski zmierzyły się drużyny przeżywające kryzys. Podopieczni Jacka Zielińskiego czekali na ligową wygraną od 14 października, natomiast zielono-czarni tydzień krócej. W ostatnich pięciu spotkaniach „Pasy” zanotowały dwa remisy i trzy porażki. Z kolei „Górnicy” mieli na swoim koncie cztery kolejne porażki.

W pierwszej połowie gospodarze mieli dużą przewagę i nie wykorzystali kilku dogodnych okazji bramkowych. Najlepsza sytuacja miała miejsce, gdy Wojciech Małecki odbił przed siebie strzał Jakuba Wójcickiego, a dobitka Erika Jendriška trafiła w słupek.

W kolejnych fragmentach groźną akcję przeprowadził Wójcicki, ale zakończył ją nieudanym uderzeniem. Warto odnotować także strzał z rzutu wolnego Mateusza Cetnarskiego, po którym dobrą interwencją popisał się Małecki.

Gdy obie drużyny schodziły na przerwę, statystyki wyraźnie pokazywały, kto prezentuje się lepiej na stadionie przy ulicy Kałuży. Krakowanie oddali 15 strzałów, natomiast łęcznianie zaledwie dwa, w tym jeden celny. Jak się później okazało, to było jedyne celne uderzenie łęcznian w całym spotkaniu.

Po zmianie stron, ponownie z lepszej strony prezentowali się gospodarze, jednak ich ataki nie miały skutecznego wykończenia. Cracovia miała też nieco pecha, gdy Maciej Szmatiuk powalił w polu karnym Mateusza Szczepaniaka, ale sędzia niesłusznie nie zdecydował się na podyktowanie „jedenastki”.

W 65. minucie na boisku pojawił się Krzysztof Piątek, który zmienił Jendriška. Kilkadziesiąt sekund po wejściu na murawę, napastnik „Pasów” w swoim pierwszym kontakcie z piłką wpisał się na listę strzelców. 21-latek wykorzystał błąd Szmatiuka i zdobył bramkę na 1:0.

Niedługo potem szansę na podwyższenie rezultatu miał także wprowadzony z ławki Sebastian Steblecki, ale z jego uderzeniem z dystansu poradził sobie Małecki.

Kiedy wydawało się, że kolejne gole dla Cracovii są kwestią czasu, przyjezdni nieoczekiwanie doprowadzili do wyrównania. Po bardzo dobrym zagraniu od Grzegorza Bonina, piłkę w polu karnym otrzymał Bartosz Śpiączka. Napastnik gości podał do Grzegorza Piesio, po którego strzale futbolówka odbiła się od Miroslava Čovilo i wpadła do siatki miejscowych.

Bramka stracona w kuriozalnych okolicznościach podłamała krakowian, którzy nadal mieli inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. „Pasy” miały jednak piłkę meczową. W doliczonym czasie gry, po rzucie wolnym znakomitą okazję na zwycięskiego gola zmarnował Mateusz Szczepaniak.

Zielono-czarni wywieźli z Grodu Kraka bardzo szczęśliwy remis, który przerwał fatalną passę zespołu. Zdobyte oczko nie zmienia jednak złej sytuacji łęcznian w tabeli, gdzie nadal zajmują ostatnie miejsce. Do końca roku „Górnicy” rozegrają jeszcze dwa spotkania. 10 grudnia zmierzą się na Arenie Lublin z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, a 8 dni później zakończą pierwszą część sezonu w Warszawie, gdzie przy Łazienkowskiej będą rywalizować z Legią.

Cracovia – Górnik Łęczna 1:1 (0:0)
Bramki: Piątek 66 – Čovilo 72

Cracovia: Sandomierski – Deleu, Wołąkiewicz, Polczak, Jaroszyński (82 Brzyski) - Čovilo, Adamczyk (61 Steblecki), Cetnarski - Wójcicki, Szczepaniak, Jendrišek (65 Piątek). Trener: Jacek Zieliński.

Górnik: Małecki – Sasin, Komor, Szmatiuk, Leandro, Drewniak, Tymiński, Bonin, Pitry (79 Dzalamidze), Grzelczak (65 Piesio) – Ubiparip (61 Śpiączka). Trener: Sławomir Nazaruk.

Żółte kartki: Deleu - Szmatiuk

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 5432

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski