Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Majkowski (Motor Lublin): Chcę strzelać jak najwięcej bramek

Karol Kurzępa
Majkowski ma 27-lat. Do lubelskiego trzecioligowca przybył z Błękitnych Raciąż.
Majkowski ma 27-lat. Do lubelskiego trzecioligowca przybył z Błękitnych Raciąż. Fot. Tomasz Lewtak / Motor Lublin
- W przeciągu ostatnich trzech lat zdobyłem bardzo dużo goli i oby to się przełożyło na dobrą grę także w lubelskim zespole - mówi nowy nabytek Motoru, Kamil Majkowski. Popularny "Maja" ma na swoim koncie występy w Legii Warszawa, a także występy jako grający trener.

Dlaczego zdecydowałeś się na przejście do Motoru Lublin?
Znaliśmy się z dawnych czasów z trenerem Sasalem i to szkoleniowiec ściągnął mnie do Lublina. Trener prowadził mnie w kadrze Mazowsza i w juniorach warszawskiego AON Rembertów.

Jak się wprowadziłeś do szatni?
Super. Są tu bardzo fajni ludzie, którzy dobrze mnie przyjęli. Jestem zadowolony z dotychczasowego pobytu w Motorze.

Podpisałeś kontrakt na półtora roku. Z pewnością przedłużenie umowy wchodzi w grę, gdy spełnicie postawione przed drużyną cele. Na wiosnę Motor ma jednak małe szanse, by walczyć o awans.
Dopóki piłka w grze, to zawsze jest szansa na awans. Będziemy starać się powalczyć jeszcze w tej rundzie i dogonić czołówkę. Jeśli się nie uda, to na pewno w przyszłym sezonie celem będzie wygranie rozgrywek i promocja do upragnionej, drugiej ligi.

10 lat temu byłeś zawodnikiem warszawskiej Legii, w barwach której sięgnąłeś po Puchar Polski. Co zahamowało rozwój twojej kariery?
Wydaje mi się, że kontuzje. Gdyby nie urazy, to mógłbym grać dużo wyżej. Dwa razy zerwałem więzadła. Na szczęście nie ma już po tym śladu, także jestem zadowolony, że moje kolano jest w jak najlepszym stanie.

Stawiasz przed sobą jakieś cele indywidualne w najbliższej rundzie?
Na razie nie chcę tego robić. Wiadomo, że skoro jestem napastnikiem to chcę strzelać jak najwięcej bramek. Zobaczymy jak to wyjdzie. W przeciągu ostatnich trzech lat zdobyłem bardzo dużo goli i oby to się przełożyło na grze w lubelskim zespole.

Zwłaszcza w ostatnim sezonie zanotowałeś sporo trafień.
Tak, strzeliłem 20 bramek w barwach Błękitnych Raciąż w grupie łódzko-mazowieckiej III ligi w poprzednich rozgrywkach.

Nie zawsze grałeś jednak jako napastnik. Ustawiano cię także na skrzydle.
Na początku przygody z piłką, w juniorach zawsze grałem z przodu. Później trener Jan Urban przestawił mnie w Legii na prawą pomoc i grałem na tej pozycji bardzo długo. Zarówno w Warszawie, jak i potem w klubach pierwszoligowych, w których występowałem, czyli m.in. Pogoni Szczecin, Zawiszy Bydgoszcz i Sandecji Nowy Sącz. Jednak po przejściu do Raciąża, znowu zacząłem grać w pierwszej linii. Dobrze się czuje na pozycji nr 9 i chce na niej grać.

W pewnym momencie byłeś nawet grającym trenerem macierzystej Makowianki Maków Mazowiecki.
Zgadza się. Posiadam licencję trenerską UEFA B. W 2013 roku miałem za sobą poważną kontuzję i dostałem propozycję trenowania zespołu. Chciałem robić to, co lubię, więc się zgodziłem. Później wróciłem do zdrowia i spróbowałem swoich sił w wyższej lidze.

Dlaczego nie pozostałeś na wyższym poziomie rozgrywkowym?
Po pracy w Makowiance poszedłem do drugoligowego Znicza Pruszków i do pewnego momentu wszystko fajnie się układało. Ale później pojawiły się problemy z mięśniem dwugłowym, który naderwałem w trakcie zimowego obozu przygotowawczego. To ciągnęło się za mną całą rundę i powiedziałem sobie, że daje sobie spokój, wracam do siebie, bo ile to można ciągnąć. Potem się odbudowałem i mam nadzieję, że pokażę dobrą formę przed lubelskimi kibicami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski