Właśnie zostały wybrane nowe władze komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, która działa przy wojewodzie lubelskim. Zespół liczy 16 osób, wśród nich znajdują się m.in. lekarze, pielęgniarki, adwokaci, radcy prawni i przedstawiciele organizacji społecznych. Przewodniczącym został Piotr Sendecki, a jego zastępcą Zofia Filipek-Kraczek, oboje są prawnikami.
Komisje działają w Polsce od początku 2012 roku i miały ułatwić pacjentom otrzymywanie, w trybie pozasądowym, rekompensaty za straty poniesione na zdrowiu.
Zaznaczmy, że komisje jedynie potwierdzają, że doszło do zdarzenia medycznego lub nie. Są jakby mediatorem między pacjentem a szpitalem i mogą zaproponować pacjentowi wysokość odszkodowania, które zaoferuje ubezpieczyciel szpitala lub przychodni.
W ciągu pięciu lat działalności do lubelskiej komisji wpłynęły 204 wnioski. Komisja potwierdziła do tej pory 43 sprawy.
- Ogółem wpłynęło 38 propozycji odszkodowania i zadośćuczynienia, z czego dziewięć zostało przyjętych przez pacjentów. W przypadku odrzucenia propozycji pacjent ma prawo skierować sprawę o odszkodowanie i zadośćuczynienie do sądu - tłumaczy Radosław Brzózka, rzecznik wojewody.
Błędne diagnozy
Najwyższa propozycja odszkodowania i zadośćuczynienia wynosiła 26 tys. zł. - Do komisji wpłynęły dwie propozycje o tej wysokości i obie dotyczyły uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia. Natomiast najniższa wynosiła złotówkę i dotyczyła rozstroju zdrowia. Wszystkie te propozycje zostały odrzucone - informuje rzecznik wojewody.
Dodajmy, że wnioski pacjentów z woj. lubelskiego dotyczyły w szczególności zakażeń oraz błędnej diagnozy i niewłaściwego leczenia w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Najczęściej chodziło też o opiekę i leczenie na oddziałach chirurgii ogólnej, ortopedii, ginekologii i położnictwa.
Stowarzyszenie Pacjentów uważa, że komisje w obecnym kształcie są nieporozumieniem. - Czasem nie da się udowodnić winy, więc pacjent zostaje na lodzie. Poza tym w Polsce przyjęcie propozycji odszkodowania z komisji wojewódzkich jednocześnie zamyka pacjentowi drogę sądową. Powinniśmy brać przykład z systemu skandynawskiego, gdzie nie trzeba udowodnić winy, by otrzymać godziwe zadośćuczynienie - mówi dr Adam Sandauer, założyciel Primum Non Nocere.
Zobacz: Był błąd medyczny, nie chcą wypłacić pieniędzy. "Czuję się upokorzony"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?