Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seniorzy podpisali umowy bez czytania i zostali z problemem

Piotr Nowak
pixabay.com/zdj. ilustracyjne
Czytajmy umowy przed ich zawarciem - przestrzegają śledczy. Ale mimo ponawianych apeli, nie brakuje osób, które godzą się podpisać niekorzystne umowy np. na prąd. Najczęściej dotyczy to seniorów.

Z redakcją Kuriera skontaktowały się dwie osoby pokrzywdzone przez firmę pośredniczącą w dostawie energii elektrycznej. - Wpuściłam mężczyznę do mieszkania, bo byłam przekonana, że jest pracownikiem PGE - opowiada pani Krystyna, mieszkanka Czubów.

Kilka dni wcześniej emerytka rozmawiała w sprawie rozliczenia rachunku z przedstawicielem PGE. Dlatego myślała, że osoba, która zapukała do jej drzwi była pracownikiem tej firmy. - Zapytałam, czy jest z PGE. Potwierdził. Mąż podpisał z nim umowę. Dopiero po wyjściu mężczyzny córka zauważyła, że umowę zawarliśmy nie z PGE, ale jakąś firmą ze Śląska - wyjaśnia pani Krystyna.

Podobnych przypadków było więcej. Do redakcji zadzwoniła też pani Izabella, emerytka z Lublina. W ubiegłym tygodniu do jej mieszkania przyszedł mężczyzna, który zaproponował zmianę warunków umowy. Po podpisaniu dokumentu, faktury miały być dostarczane wygodniej, drogą e-mailową.

- Zgodziłam się - przyznaje mieszkanka Czubów. - Dopiero po wyjściu mężczyzny zdałam sobie sprawę, że nie wiem co podpisałam. Nie zostawił mi nawet umowy, więc nie mogę wysłać pisma z wypowiedzeniem. Mam złamaną nogę, jestem przykuta do wózka inwalidzkiego i trochę rozkojarzona. Czuję się wykorzystana - skarży się emerytka.

Pani Izabella próbowała odnaleźć firmę, z którą podpisała umowę. Bezskutecznie.

- To sytuacja najgorsza z możliwych - przyznaje Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów w Lublinie. Przyznaje, że ze skargami na praktyki pośredników w obrocie energią elektryczną zgłasza się od kilkunastu do kilkudziesięciu osób miesięcznie.

Problem występuje od 2007 roku, kiedy został uwolniony rynek energetyczny. Obowiązujące obecnie przepisy umożliwiają klientom swobodny wybór sprzedawcy energii. Korzystają z tego niestety również nieuczciwi przedstawiciele handlowi, którzy w na pozór atrakcyjnych ofertach często ukrywają bardzo dotkliwe koszty.

Modelowym przykładem takiego procederu jest działanie spółki Polski Prąd i Gaz, a wcześniej Polska Energetyka PRO (o sprawie pisaliśmy w ubiegłym miesiącu). Dziesiątki lublinian podpisywały niekorzystne umowy dotyczące usług telekomunikacyjnych, telemedycznych oraz dostaw energii elektrycznej. W marcu 2017 r. UOKiK nałożył na spółkę ponad 10 mln zł kary. W całym kraju jest ponad 8 tys. pokrzywdzonych. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Płocku.

- Przypominamy o bezwzględnej konieczności zapoznawania się z treścią dokumentów przed ich podpisaniem, zapewnienie sobie czasu na zapoznanie się z warunkami umowy, wyjaśnianie wszelkich wątpliwości z nią związanych z przedstawicielami firmy, zasięgnięcie w tym zakresie rady osób bliskich, sąsiada, a nawet właściwego Rzecznika Praw Konsumenta - informuje Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Firm trudniących się podobnym procederem przybywa. Prokuratura przypomina, żeby nie zawierać żadnych umów pod presją czasu i bez przemyślenia. Na inny aspekt sprawy zwraca uwagę Lidia Baran-Ćwirta: - Konsument, a w szczególności konsument-senior, powinien ze szczególną ostrożnością podchodzić do wizyt obcych osób w swoim domu. Zapraszanie ich jest po prostu niebezpieczne i należy się tego wystrzegać.

Pani Krystyna już wysłała wypowiedzenie na adres firmy, z którą jej mąż podpisał umowę. Zapewnia, że kolejny raz podobnego błędu nie popełni.

Warto wiedzieć

Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów w Lublinie:

- Ofiarą nieuczciwych praktyk najczęściej padają osoby starsze, ale też roztargnione. Odwiedzający nas w domu akwizytor przekonuje, że tak naprawdę w umowie nic się nie zmieni, ale trzeba złożyć podpis. Takiej firmie głównie zależy na karach umownych. Jeżeli już decydujemy się na zmianę dostawcy energii elektrycznej, gazu lub innych usług, to taka zmiana zawsze powinna być poprzedzona rachunkiem ekonomicznym. Samo wyjaśnienie „bo będzie taniej”, jak to mówią nieuczciwi przedstawiciele handlowi, nie wystarczy. Nawet jak podpiszemy umowę, zawsze mamy 14 dni na odstąpienie od niej. Pod warunkiem, że do zawarcia umowy doszło poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość, np. przez internet. Możemy też złożyć pisemne oświadczenie o wycofaniu się z umowy zawartej na skutek błędu lub podstępu, szczególnie w sytuacji, gdy zapewnienia przedstawiciela handlowego nie mają żadnego pokrycia w warunkach umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski