Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą poszukiwania szczątków Kasztanki marszałka Piłsudskiego

Piotr Subik
Marszałek i Kasztanka
Marszałek i Kasztanka fot. archiwum
Historia. Najpewniej na wiosnę przeprowadzone zostaną badania, które pozwolą określić, gdzie dokładnie pochowano szczątki Kasztanki, ukochanego konia marszałka Józefa Piłsudskiego. Starania o to czyni krakowski historyk i publicysta Stanisław M. Jankowski.

- To byłoby ukoronowanie ostatnich pięciu lat, które poświęciłem odtwarzaniu losów Kasztanki, jedynego zwierzęcia, które tak mocno zapisało się w historii Polski. Wcześniej trudno było się doszukać jakiegokolwiek poświęconego jej opracowania naukowego - mówi Stanisław M. Jankowski, który dotąd bardziej znany był z publikacji poświęconych zbrodni dokonanej przez sowieckie NKWD na polskich oficerach w Katyniu, choć zajmował się także tematem kobiet w Legionach Polskich.

Historia Kasztanki otoczona jest wieloma mitami, powielanymi w publikacjach. Np. to Eugeniusz Romer, a nie Ludwik Popiel podarował marszałkowi wierzchówkę o imieniu Fantazja (imię zmieniono, by nie stało się obiektem żartów, iż Piłsudski walczy o wolną Polskę z Fantazją).

Albo to, że większość czasu marszałek spędzał jednak w samochodzie sztabowym, a tylko w ważnych momentach przesiadał się na Kasztankę, jak np. podczas wjazdu do Kielc (co na obrazie uwiecznił malarz Stanisław Batowski). Podobnie nie korzystał z konia podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 r., choć przedstawia go w ten sposób wiele obrazów z tamtego czasu. Historykowi udało się ustalić także, że Kasztanki dosiadały w historii trzy osoby - córka Eugeniusza Romera, Maria, marszałek Piłsudski i 9-letni chłopiec z Kęt, któremu marszałek zezwolił na przejażdżkę.

Nadal jednak nie wiadomo np., jaki koń - lub jakie konie - szły za trumną marszałka Piłsudskiego podczas uroczystości pogrzebowych marszałka w 1935 r. w Warszawie i Krakowie. Być może była to Mera, córka Kasztanki, na pewno zaś nie Kasztanka, bo ta padła 23 listopada 1927 r. w stajni koszar 7. Pułku Ułanów Lubelskich w Mińsku Mazowieckim.

Skórę klaczy wypchano, eksponat stał w Belwederze, później w Muzeum Wojska, a ostatecznie nakazał go spalić marszałek z sowieckiego nadania Michał Rola-Żymierski, rzekomo mówiąc przy tym: „To bydlę mnie kiedyś kopnęło!” (Żymierski był żołnierzem Legionów Polskich). Natomiast kości złożono w ziemi na terenie koszar ułańskich, które po wojnie zajmował ośrodek szkolenia kolejno Informacji Wojskowej, Wojskowej Służby Wewnętrznej, a obecnie Żandarmerii Wojskowej. I to właśnie tam mają się odbyć poszukiwania miejsca pochówku Kasztanki, bowiem wszystko wskazuje, że nie znaczy go obecne upamiętnienie - kamień ze stosownym napisem. - Odezwali się do mnie świadkowie, którzy służyli w ówczesnym Ludowym Wojsku Polskim i widzieli, gdzie był pierwotny grób, z którego pewnej nocy w 1948 r. ktoś usunął pamiątkowy głaz - opowiada Stanisław M. Jankowski.

Dokumenty związane z Kasztanką udało się znaleźć m.in. w Centralnym Archiwum Wojskowym, Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku oraz Instytucie Polskim im. gen. Sikorskiego w Londynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Będą poszukiwania szczątków Kasztanki marszałka Piłsudskiego - Dziennik Polski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski