Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwałt w klubie Cream? W poniedziałek rusza proces byłych ochroniarzy

Marcin Koziestański
Do gwałtu miało dojść w nocy z 20 na 21 lutego 2015 r. Kobieta wyszła na chwilę z klubu. Gdy ponownie chciała do niego wejść, ochroniarze zabrali ją na zaplecze, gdzie miało dojść do gwałtu
Do gwałtu miało dojść w nocy z 20 na 21 lutego 2015 r. Kobieta wyszła na chwilę z klubu. Gdy ponownie chciała do niego wejść, ochroniarze zabrali ją na zaplecze, gdzie miało dojść do gwałtu Anna Kurkiewicz
W poniedziałek na ławie oskarżonych zasiądą byli ochroniarze lubelskiego klubu. Zostali oskarżeni o zbiorowy gwałt. Grozi im 15 lat więzienia.

W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Lublinie rozpocznie się proces w sprawie byłych ochroniarzy z lubelskiego klubu Cream, którzy mieli się dopuścić gwałtu na studentce.

- Jest to początek procesu. Wysłuchane zostaną zeznania oskarżonych byłych ochroniarzy, samej pokrzywdzonej kobiety oraz świadków zdarzenia - informuje Dariusz Abramowicz, rzecznik lubelskiego sądu. I dodaje: - Do sądu wpłynął już wniosek od prokuratora z prośbą o wyłączenie jawności postępowania.

Zarzut w tej sprawie przed-stawiono czterem mężczyznom: Arturowi S., Tomaszowi R., Adrianowi P. i Piotrowi B. Prokuratura oskarżyła ich o zbiorowy gwałt na młodej kobiecie.

Byli ochroniarze nie przyznali się do winy. Zgodnie twierdzili, że do współżycia z pokrzywdzoną doszło za jej zgodą. Adrian P. na początku września został oczyszczony z zarzutów. Pozostała trójka zasiądzie w poniedziałek na ławie oskarżonych.

Jak udało się nam ustalić, Piotr B. jako jedyny z oskarżonych został tymczasowo aresztowany. Pogrążyły go zabezpieczone materiały DNA. Jednak 15 września sąd uchylił mu areszt. - Oskarżony wpłacił poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys. zł. Ma też zakaz opuszczania granic kraju oraz stosowany jest wobec niego dozór policyjny - mówi Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.

Do gwałtu na dziewczynie miało dojść w lutym tego roku. W nocy z 20 na 21 lutego studentka jednej z lubelskich uczelni poszła na imprezę do klubu Cream. W pewnym momencie wyszła się „przewietrzyć”. Była pod wpływem alkoholu. Gdy młoda kobieta chciała z powrotem wrócić do klubu, byli już ochroniarze nie zgodzili się na to. To wtedy, według jej zeznań, mieli ją zabrać na zaplecze, gdzie miało dojść do zbiorowego gwałtu.

Oskarżonym grozi do 15 lat więzienia.

O komentarz do całej sprawy chcieliśmy zapytać Pawła Dybciaka, właściciela klubu Cream, jednak nie chciał z nami rozmawiać.

Po wypłynięciu afery do mediów, na klubowym profilu na Facebooku pojawiło się krótkie oświadczenie, które zostało niedługo potem skasowane. W jego treści ani razu nie pojawiły się słowa przeprosin dla poszkodowanej studentki. Wręcz przeciwnie, klub zastrzegał, że nie ma ze sprawą nic wspólnego, gdyż do gwałtu nie doszło w jego środku, a na zewnątrz.

„Wierzymy, że sprawa zostanie rzetelnie i do końca wyjaśniona przez powołane do tego organy ścigania oraz sąd”- napisano w oświadczeniu.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski