Jeszcze w czasie wakacji prezydent przedstawił projekt uchwały dotyczącej zbycia dwóch działek na Ponikwodzie na rzecz archidiecezji lubelskiej. Na jednej mógłby stanąć kościół, na drugiej dom opieki społecznej. Kościół otrzymałby ziemię z 90-procentową (wartość działek to ok. 3,7 mln zł) bonifikatą.
Jednak ani na wrześniowej sesji, ani na tej w ostatni czwartek radni o sprzedaży działki nie zdecydowali. Głosami koalicji PO - Wspólny Lublin projekt trafił do dalszych prac w komisjach Rady Miasta.
Stało się tak, bo przeciwko sprzedaży ziemi archidiecezji protestują mieszkańcy Ponikwody. Woleliby, żeby na tych działkach powstały żłobek i przedszkole oraz przychodnia zdrowia.
- Będziemy rozmawiać z kurią, aby wycofała się ze swoich planów - mówiła w czwartek Halina Gorgol ze społecznego komitetu protestacyjnego.
CZYTAJ TEŻ: Ponikwoda chce szkoły, nie kościoła
Mieszkańcy Ponikwody sprzeciwiają się sprzedaży działek kościołowi
Archidiecezja lubelska nie kupi na razie miejskich działek na Ponikwodzie
Żeby uspokoić mieszkańców, we wrześniu radni zdecydowali o budowie w tej okolicy centrum oświatowo-kulturalnego właśnie z przedszkolem i szkołą. To nie przekonało protestujących.
Co ciekawe, to PiS jest gotów w każdej chwili zagłosować za propozycją prezydenta.
- Przeciąganie sprawy niczemu nie służy - mówi Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta. - Jeśli kuria kupi te działki, wówczas prezydent będzie musiał jeszcze szybciej zabezpieczyć środki na zrealizowanie zapowiadanej inwestycji w tej dzielnicy i spełnienie oczekiwań mieszkańców - dodaje.
I faktycznie, jeden z radnych koalicji przyznaje, że trzeba pogodzić interesy kurii i mieszkańców. - A na to trzeba czasu - zaznacza.
Tak jak klub PiS nie myśli jednak Małgorzata Suchanowska, radna PiS z Ponikwody i Rudnika, która mówi wprost: - Jestem katoliczką, jestem w PiS, ale jestem też radną i popieram spełnienie oczekiwań mieszkańców - deklaruje i zastrzega: - Nie jestem przeciwko kościołowi, tylko w ogóle przeciwko sprzedaży miejskich działek.
Tak samo myśli Justyna Budzyńska, jedna z głównych protestujących i wiceprzewodnicząca Rady Dzielnicy Ponikwoda, córka radnej Suchanowskiej. - Chcemy szkoły, przedszkola, żłobka. A jak ratusz sprzeda te tereny, to tych placówek nie będzie - mówiła we wrześniu, gdy z dzieckiem na ręku składała w urzędzie pismo protestacyjne.
- Myślę, że to wszystko da się pogodzić. Nie sprzedawać tych działek i wybudować kościół w innym miejscu, bo na Rudniku jest bardzo potrzebny - mówi Suchanowska.
Jej przeciwnicy polityczni uważają, że takie nastawienie ma drugie dno. Według nich, mająca dom na Ponikwodzie radna może obawiać się, że po wybudowaniu w sąsiedztwie kościoła z bijącymi dzwonami wartość nieruchomości spadnie. - Po co to tak wymyślać? Tam naprawdę brakuje obiektów publicznie użytecznych - komentuje te doniesienia Suchanowska.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?