Górnik Łęczna będzie jednak grał na Arenie Lublin? Lublinianka wróci na Leszczyńskiego

- Na razie mam nieoficjalne informacje, że będziemy musieli wrócić na Leszczyńskiego - mówi Krzysztof Gil, prezes Lublinianki. - Według pogłosek, jest to związane z planami gry na Arenie Lublin Górnika Łęczna.

- Nic o tym nie słyszałem i nie chcę komentować tych spekulacji - mówi Karol Adamaszek, specjalista do spraw promocji MOSiR Bystrzyca.

- Piłka nożna to gra dla kibiców, a my możemy w nią grać dzięki środkom od naszego sponsora strategicznego. Górnik Łęczna chce grać i wygrywać mecze oraz dostarczać wielu pozytywnych emocji sportowych mieszkańcom Lubelszczyzny - dodaje Jakub Drzewiecki, rzecznik prasowy klubu z Łęcznej.

Inna sprawa, że działacze Lublinianki chętnie wróciliby na swój stary obiekt. - Nie mamy nic przeciwko temu. Poza tym dowiedziałem się i znów nieoficjalnie, że nasz stadion miałby być obiektem treningowym dla drużyn uczestniczących w mistrzostwach Europy U-21 w 2017 roku - dodaje Gil. - Jeśli chodzi o naszą grę w trzeciej lidze, jeśli się w niej utrzymamy, to wymogi licencyjne będą większe. M.in. część trybun musi być zadaszona. Czekamy na ruch ze strony miasta, bo musimy zacząć działać - dodaje.

Tymczasem zawodnicy zielono-biało-czerwonych przebywają na zasłużonych urlopach.

- Chłopaki dostali rozpiskę indywidualnych treningów - mówi Marek Sadowski, trener Lublinianki. - Są to zajęcia na siłowni i biegi w terenie.

Lublinianka treningi wznowi 12 stycznia 2016 roku. Nie ma pewności, czy pojawią się na nich pomocnik Jakub Pułka, który ma propozycje z klubów z wyższych lig i wypożyczony z Górnika Łęczna bramkarz Paweł Socha, który przebywał na testach w drugoligowej Wiśle Puławy.

- Nic jeszcze nie jest przesądzone, jest szansa, że obydwaj zostaną u nas - dodaje Sadowski. - Poza tym Michał Wołos wyjechał do Anglii i do końca stycznia wyjaśni się, czy powróci do naszego klubu. Mamy dużo czasu na ewentualne wzmocnienia.