Park Ludowy bedzie jednak odgrodzony

Potrzeba ponownego stworzenia przejścia przez park Ludowy od strony dworca PKP to jeden z postulatów, który powtarzał się w czasie konsultacji społecznych dotyczących planowanej rewitalizacji tego zielonego terenu. Obecnie drogę zagradza płot postawiony przez Targi Lublin.

Jeszcze jesienią wydawało się, że sprawa jest otwarta. - Będziemy rozmawiać na ten temat z władzami Targów Lublin, także w kontekście planów ich dalszej rozbudowy - zapowiadała w październiku Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.

Z naszych informacji wynika jednak, że takich rozmów jeszcze nie było.

Wiemy już, że Targi Lublin nie zgodzą się na likwidację ogrodzenia wokół swojego terenu. Tłumaczą to względami bezpieczeństwa.

- Jeżdżący w trakcie imprez po naszym terenie ciężki sprzęt mógłby stanowić zagrożenie dla pieszych - uważa Krystyna Węclewicz-Grajek, prezes zarządu Targów Lublin.

W rozmowie z Kurierem szefowa Targów podała jeszcze jeden argument: - Chodzi też o bezpieczeństwo naszego majątku, to jest teren, który sprzątamy i chronimy.

- Wolna droga przez Ludowy od strony dworca PKP jest nie-zbędna. Nie da się zrobić rewitalizacji parku bez otwarcia tego przejścia - tak stanowisko Targów Lublin komentuje architekt krajobrazu Jan Kamiński, przewodniczący Rady Kultury Przestrzeni oraz współautor koncepcji rewitalizacji parku Ludowego.

Drugim punktem zapalnym są plany budowy kolejnej hali wystawowej, pierwotnie kosztem 2-3 ha powierzchni parku. Targi Lublin na razie nie zdradzają szczegółów inwestycji, np. tego, ile drzew może zostać wyciętych.

- Na pewno dodatkowa hala jest niezbędna dla naszej działalności - podkreśla Krystyna Węclewicz-Grajek. - Jest za wcześnie na szczegóły, być może ograniczymy się wyłącznie do budowy na swoim terenie - dodaje szefowa Targów.

Koncepcja nowej hali ma być znana w pierwszym kwartale 2016 roku.

Kamiński: - Rozbudowę hal Targów uważam za wielką stratę dla parku i złą decyzję. Bo zniknie kolejny fragment zieleni.