Prof. Starosławska, która przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, wyjaśniła nam skąd tak wysoka kwota. - Premie związane są głównie z nadwykonaniami w zakładzie radioterapii i chirurgii jednego dnia. Część osób pracowała poza godzinami swojej pracy i dostała przysługujące im za to pieniądze z nadwykonań. Dodatkowo, zapłaciłam pracownikom za pomoc w przeprowadzce, która trwała popołudniami i w weekendy oraz za intensywną pracę związaną z przygotowaniem do akredytacji szpitala - tłumaczyła.
W przedstawionych nam dokumentach widać też dysproporcje w pensjach pracowników COZL. Podczas gdy niektóre pielęgniarki zarabiały po 2,3 tys. zł, to pracownik techniczny 7 tys. zł, a osoby z administracji nawet po 17 tys. zł brutto. - Nie ma mowy o żadnych dysproporcjach. Każdy dział ma swoje tzw. widełki, według których przyznawane jest wynagrodzenie i premie za dodatkową pracę. Dlatego te liczby muszą się różnić - przekonywała prof. Starosławska
Przeczytaliśmy też, że szpital zapłacił 8 tys. zł za ekspertyzę, w której prof. Stanisław Popek broni krzykliwych barw COZL. Przypomijmy, że prof. Starosławska nie chciała ujawnić tej kwoty marszałkowi.
Sama dyrektor w 2014 r. zarobiła ponad 400 tys. złotych. Z dokumentów, które dotarły do naszej redakcji, wynika, że była zatrudniona podwójnie w COZL. - Tydzień po otrzymaniu zgody od marszałka na łączenie stanowiska dyrektora i kierownika oddziału, dała swojemu zastępcy pełnomocnictwo, dzięki któremu mógł ją zatrudnić jako lekarz. Tym samym otrzymywała dodatkowo 4 tys. zł - wyjaśniał nasz rozmówca.
Prof. Starosławska zaznaczyła, że była zatrudniona w COZL na półtora etatu. - Wszystko odbyło się zgodnie z kodeksem pracy, aby nie przekroczyć norm - dodała.
Poprosiliśmy Urząd Marszałkowski o komentarz w sprawie tych wszystkich informacji, do których dotarliśmy. - Dopóki trwa nasza kontrola w szpitalu, nie będziemy komentować tych doniesień - mówiła Beata Górka, rzeczniczka prasowa marszałka.
Oddział zamknięty
Faktem jest jednak, że szpital miał 11 mln zł straty w 2015 roku. Dowiedzieliśmy się też nieoficjalnie, że oddział chirurgii plastycznej w COZL już nie przyjmuje pacjentów. - Podobno mają zostać zamknięte także inne oddziały szczegółowe, a pozostać tylko te niezbędne, np. chirurgia - dodał nasz informator.
Co dalej z centrum onkologii? - Wobec zaistniałej sytuacji jedyną najrozsądniejszą decyzją marszałka byłoby przekazanie centrum onkologii w ręce Uniwersytetu Medycznego, włącznie ze szpitalem Jana Bożego i szpitalem przy alei Kraśnickiej - proponuje prof. Piotr Książek, kierownik Katedry i Zakładu Zdrowia Publicznego UM. I dodaje: - Uniwersytet Medyczny jest w stanie sprostać temu wyzwaniu i zarządzać szpitalami - zapewnił prof. Książek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?