Alarm bombowy na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie (ZDJĘCIA, WIDEO)

- Do sklepu torbę miał wnieść nieznany mężczyzna, który już po nią nie przyszedł - powiedziała nam asp. Anna Kamola z lubelskiej policji. - Zgłoszenie otrzymaliśmy około godz. 14.30. Na miejscu są już nasze służby - dodała.

Strażacy ogrodzili część deptaka taśmą. Na miejscu jest karetka pogotowia, policyjni pirotechnicy i strażacy. Do akcji wprowadzono specjalnego robota, który używany jest przy tego rodzaju alarmach.

Czytaj także:
Alarm bombowy na Granitowej. Podejrzany pakunek w autobusie

- Po godzinie 14, w recepcji Hotelu Europa pojawił się mężczyzna, który zachowywał się podejrzanie - powiedział Kurierowi pracownik hotelu. - Niewykluczone, że był odurzony jakimiś środkami, zachowywał się nerwowo, twierdził, że chce pokój. To był Polak, w wieku około 40 lat.

Z relacji świadka wynika, że recepcjonistka z obawy przed zachowaniem mężczyzny powiedziała, że nie ma wolnych pokoi. Nieznajomy nalegał, że w takim razie chce zostawić torbę w przechowalni, ale ochroniarz go wyprosił. Kilka minut później prawdopodobnie ten sam mężczyzna wszedł do sklepu i tam zostawił torbę.

***
Akcja dobiegła końca. Ok. godz. 16 zdjęto policyjne taśmy, spod hotelu odjechały dwa wozy strażackie i karetka pogotowia. Na miejscu jest tylko wóz pirotechników. - To był fałszywy alarm - mówi asp. Anna Kamola. - W torbie znajdowały się m.in. ubrania i rzeczy osobiste. Nic niebezpiecznego.