Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amfetamina w lubelskim areszcie

Agnieszka Kasperska
Narkotyki, to w areszcie śledczym, najważniejszy środek płatniczy
Narkotyki, to w areszcie śledczym, najważniejszy środek płatniczy Jacek Babicz
Więzień lubelskiego Aresztu Śledczego trafił w stanie ciężkim do szpitala, po tym jak w trakcie widzenia połknął woreczki z amfetaminą.

- Narkotyki w naszym areszcie, podobnie jak w innych zakładach karnych, są problemem - przyznaje major Krzysztof Wąsek, zastępca dyrektora i oficer prasowy Aresztu Śledczego w Lublinie.

W piątek, 10 października, jeden z osadzonych połknął na widzeniu ze swoimi bliskimi "kulki" wypełnione amfetaminą. Jedna z nich pękła. Konieczne okazało się przewiezienie mężczyzny do szpitala.

- Mamy nadzieję, że to dramatyczne wydarzenie sprawi, że inni osadzeni, którzy chcą handlować narkotykami na terenie aresztu zrozumieją, że wiąże się to nie tylko z sankcjami prawnymi, ale także z ogromnym zagrożeniem dla ich życia i zdrowia - mówi Krzysztof Wąsek.

Jak wielkim problemem w więzieniach są narkotyki? Major Wąsek przyznaje, że próby ich wniesienia na teren aresztu podejmowane są często podczas wizyt (odbywają się trzy razy w tygodniu - przyp. red.). W tym roku odnotowano 11 takich prób.

- To sukces naszej pracy i miara naszej skuteczności. Zatrzymujemy przy próbie wniesienia osoby z narkotykami, ale nie ukrywajmy, że rozwiązuje to problem w pełni. Nie mamy fizycznej możliwości przeszukania wszystkich odwiedzających i zdarza się, że do cel narkotyki rzeczywiście trafiają - dodaje.

Niektórzy skazani biorą je żeby samemu zażywać. Inni zajmują się handlem.

- Bo narkotyki w areszcie mogą być środkiem płatniczym - zauważa major Wąsek. - Trudno powiedzieć kim są osoby zajmujące się handlem narkotykami. Oczywiście w tzw. grupie podwyższonego ryzyka są przede wszystkim osoby zajmujące się dealerką także na wolności. W więzieniu okazuje się jednak, że mogą to robić to także inni.

Wszyscy muszą się jednak liczyć z konsekwencjami. Funkcjonariusze przeszukują cele i robią wyrywkowe testy na obecność narkotyków.

- Niestety nie mamy możliwości skutecznego wyegzekwowania poddania się testowi na obecność narkotyków, ale osobom, które odmówią grożą kary dyscyplinarne, od nagany do umieszczenia do celi izolacyjnej - wyjaśnia Wąsek. -

O osobach, u których znaleziono narkotyki informowana jest także prokuratura. Rozpoczyna się śledztwo i sprawa karna z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Policja i prokuratura zajmuje się także osobami, które starały się wnieść narkotyki na teren Aresztu Śledczego.

- Na szczęście nie odnotowaliśmy przypadku, żeby narkotyki na teren Aresztu wnosili funkcjonariusze. W innych zakładach polski takie próby miały jednak miejsce - dodaje Wąsek.

Złapani na tym procederze strażnicy więzienni trafiali przed sąd i tracili stałą i dobrze płatną pracę.

- Jesteśmy przekonani, że wszyscy nasi funkcjonariusze są uczciwi - mówi zastępca dyrektora lubelskiego Aresztu Śledczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski