Archidiecezja lubelska. Wiernych w kościołach ubywa, ale są coraz żarliwsi

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował wyniki badań nad religijnością oraz działalnością duszpasterską w 2014 roku. W diecezji lubelskiej problemem jest spadek odsetka katolików uczęszczających na niedzielną mszę świętą. Wzrasta natomiast liczba osób przyjmujących sakrament Eucharystii.

Pierwszy ze wskaźników (tzw. dominicantes) w diecezji wynosi 38,4 proc. a drugi (communicantes) 18,4 proc. W skali całego kraju to kolejno 39,1 i 16,3 proc., co oznacza spadek w przypadku pierwszego o 12 proc. i wzrost drugiego o ok. 7 proc. w porównaniu z 1980 r. Zdaniem dr. hab. Dariusza Wadowskiego z Wydziału Nauk Społecznych KUL, może to oznaczać, że spadkowi liczby katolików wyłącznie „obrzędowych” i „tradycyjnych” towarzyszy wzrost ilości „zaangażowanych” i „świadomych”.- Taką tendencję sygnalizował już kilkanaście lat temu kard. Joseph Ratzinger (późniejszy papież Benedykt XVI - przyp. red.) wskazując, że chrześcijaństwo będzie zmierzało w kierunku ograniczenia masowości, ale jednocześnie ku wzrostowi zaangażowania wierzących. Dostępne dane wydają się potwierdzać ten trend - mówi socjolog.

W latach 2007 - 2014 liczba księży w lubelskich parafiach wzrosła z 915 do 938. Od lat ubywa za to braci i sióstr zakonnych. Od połowy lat 80. zmniejsza się też liczba alumnów w seminarium duchownym. Ponad 100 tys. wiernych w 2014 r. przebywało na emigracji.

Po raz pierwszy w badaniach ISKK pojawiły się dane na temat dyskryminacji duchownych w latach 2012 - 2014. Z obraźliwymi komentarzami lub pobiciami spotkało się 12,1 proc. księży. Nierówne traktowanie ze względu na wyznawaną wiarę lub przynależność do Kościoła dotyczyło 4 proc. wiernych. W prawie 8,7 proc. parafii dochodziło do profanacji miejsc świętych. Jednocześnie ponad 92 proc. Polaków to zadeklarowani katolicy.

Zmiany personalne w lubelskich parafiach (LISTA)

Mimo to socjolog nie jest zaskoczony takimi wynikami badań. Jego zdaniem, Kościół bywa często bezpardonowo atakowany. - Religia, chrześcijaństwo, Kościół czy duchowieństwo bywają przedstawiane jako winne wszelkich możliwych przewinień. Takie przesłanie trafia do pewnych osób, które dostrzegają też różne formy przyzwolenia (albo tak interpretują milczenie) ze strony instytucji państwowych lub ponadpaństwowych - tłumaczy dr hab. Dariusz Wadowski.

Przyznaje, że dyskryminacja ze względu na wyznanie chrześcijańskie jest coraz częstsza w krajach Zachodu, do których Polska również się zalicza. Nie wszędzie laicyzacja jest zjawiskiem powszechnym. - Okazuje się, że w większości społeczeństw na świecie, może z wyjątkiem Europy Zachodniej, znaczenie religii i religijności wcale nie słabnie, a w wielu przypadkach wręcz rośnie - podkreśla socjolog.