- Według nas, nie ma zagrożenia, abyśmy musieli zwracać część unijnej dotacji przyznanej na budowę Areny Lublin - zapewnia MOSiR „Bystrzyca”.
Blady strach
W czerwcu jeden z lubelskich dzienników bił na alarm, twierdząc, że być może będziemy musieli oddać część pieniędzy z ponad 67 milionów złotych, które UE przekazała miastu na budowę obiektu.
Sprawa wyglądała poważnie, bo jak donosiły media, władze miasta starając się o dotację założyły, że do końca tego roku na wszystkich imprezach na Arenie będzie 361 tys. widzów. Tymczasem Arena nie przyciąga tłumów. Na derby Lublina przychodzi 5 - 6 tysięcy osób, a i tak trybuny były zajęte tylko w jednej trzeciej. „Wydarzenie muzyczne”, czyli czerwcowy koncert Biohazard i Boba Geldofa, przyciągnęło tylko 3,8 tys. osób (liczba podana przez organizatorów).
Jeszcze 9 miesięcy
Tymczasem Kurier Lubelski ustalił, że terminy podawane pół roku temu nie były prawdziwe.
- Stadion miejski, z racji że został sfinansowany w części ze środków unijnych, musi uzyskać liczbę 361 tys. odwiedzających, ale do końca lipca 2016 roku - mówi dziś Karol Adamaszek z MOSiR-u i dodaje, że limit zostanie osiągnięty, bo do 22 października Arenę odwiedziło dokładnie 311 991 osób. Czyli do osiągnięcia liczby 361 tys. mamy jeszcze dziewięć miesięcy.
- Nawet jeśli - czego nie zakładamy - to się nie uda, to o ewentualnym zwrocie dotacji będą decydować instytucje unijne. Nie ma więc automatycznej decyzji nakazującej zwrot pieniędzy. Można przedstawić swoje stanowisko, złożyć wyjaśnienia i prosić o ich uwzględnienie - dodaje Adamaszek.
Skąd zatem to zamieszanie? - Początkowo sami byliśmy przekonani, że chodzi o termin do końca roku. Jednak po wnikliwej analizie dokumentów okazało się, że w rzeczywistości to lipiec przyszłego roku - tłumaczy Adamaszek.
Na razie MOSiR nie zdradza, jakie wydarzenia zaplanował na stadionie w najbliższym czasie. Zapowiada, że szczegóły będzie ujawniał sukcesywnie, jak tylko będą podpisywane umowy.
- Na przyszły rok planujemy dwa duże koncerty muzyczne o skali porównywalnej do koncertu Katie Melua i Meli Koteluk oraz oczywiście mecze, nie tylko piłkarskie, oraz różne wydarzenia niesportowe - mówi Adamaszek.
Piknik był hitem
Jak na razie najwięcej osób przyciągnął na stadion ubiegłoroczny Piknik Naukowy, impreza Festiwalu Nauki - 25 tysięcy. Koncert Melua i Koteluk obejrzało 10 tys. widzów.
Były też mecze międzynarodowe (np. piłkarskie Polska - Włochy U-21, rugby Polska - Ukraina czy futbolu amerykańskiego Polska - Rosja).
Dzięki turniejowi Lubelskie Lotto Cup kibice piłkarscy mogli zobaczyć w Lublinie takie drużyny, jak Szachtar Donieck czy AS Monaco.
Były też dwa sparingi Górnika Łęczna i 28 meczów III ligi Motoru i Lublinianki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?