MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artur Gieraga (Motor Lublin): Gdy awansujemy, o stylu nikt nie będzie pamiętał

Marcin Puka
Artur Gieraga jest jednym z najlepszych zawodników Motoru w tym sezonie. Między innymi dzięki jego wysiłkom lublinianie z 14 straconymi bramkami mogą się pochwalić najlepszą obroną ligi
Artur Gieraga jest jednym z najlepszych zawodników Motoru w tym sezonie. Między innymi dzięki jego wysiłkom lublinianie z 14 straconymi bramkami mogą się pochwalić najlepszą obroną ligi Fot. jakub hereta
- Mamy dobrą drużynę i nie musimy się w tej lidze nikogo obawiać - twierdzi Artur Gierag, podstawowy środkowy obrońca Motoru Lublin, lidera trzeciej ligi lubelsko-podkarpackiej.

Spodziewałeś się tak udanego początku rundy wiosennej? Trzy mecze i trzy zwycięstwa i w efekcie macie już sześć punktów przewagi nad drugą w tabeli Stalą Rzeszów.
Nieskromnie powiem, że tak. Ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, więc rezultaty musiały przyjść. Poza tym mamy dobrą drużynę i nie musimy się w tej lidze nikogo obawiać. Oczywiście, szacunek dla rywali jest, ale znamy swoją wartość. Dobry początek wiosny sprawił, że mamy jeszcze większą pewność siebie. Dalej zamierzamy robić swoje.

Ale Wasza gra jest jeszcze daleka od ideału. Z drugiej strony, chyba nie o to w tym wszystkim chodzi?
Dokładnie. Mamy jasno określony cel, jakim jest awans do drugiej ligi. Gdy to zrealizujemy, nikt o niczym innym nie będzie pamiętał. Jednak jeśli chodzi o naszą grę, to jestem pewien, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. U siebie prezentujemy ofensywną piłkę, stwarzamy dużo sytuacji, więc jest nieźle. Na wyjazdach musimy być przygotowani na występy na nierównych boiskach. A to nie jest łatwe, ponieważ my gramy techniczną piłkę. Poza tym pamiętajmy, że każdy „spina” się na lidera, a po drugie, jesteśmy Motorem Lublin, a to uznana marka w Polsce i wszyscy chcą nas pokonać. Jednak i w gościach musimy i zamierzamy punktować.

U siebie prezentujemy ofensywną piłkę, stwarzamy dużo sytuacji, więc jest nieźle. Na wyjazdach musimy być przygotowani na występy na nierównych boiskach. A to nie jest łatwe, ponieważ my gramy techniczną piłkę

W sobotę gracie mecz na szczycie ze Stalą. Czy ewentualna wygrana w Rzeszowie sprawi, że będzie już „pozamiatane”?
Nie, ponieważ do rozegrania zostanie jeszcze kilkanaście spotkań i trzeba będzie się mieć na baczności. Jednak nikt nas nie musi dodatkowo mobilizować na starcie z zespołem z Podkarpacia. Zwycięstwo sprawi, że będziemy mieć spokój i do kolejnych spotkań przystąpimy mając komfort psychiczny. Jednak rywale się nie poddadzą i z pewnością będą walczyć do końca.

Pierwsze miejsce w grupie po bieżącym sezonie nie daje bezpośredniej przepustki do drugiej ligi. Trzeba będzie jeszcze rozegrać dwumecz barażowy z mistrzem grupy podlasko-warmińsko-mazurskiej. Wszystko wskazuje, że zmierzycie się z Olimpią Elbląg. Czy już obserwujecie rywala?
Nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że taki będzie ostateczny scenariusz, ale w piłce wszystko się może zdarzyć. Jeżeli już się ze sobą zmierzymy, to wydaje mi się, że obydwa zespoły są podobnej jakości. O wyniku może zadecydować dyspozycja dnia czy inne drobne szczegóły. Musimy być przygotowani na wszystko.

Do Motoru przyszedłeś jesienią 2015 roku. Aklimatyzacja już poza Tobą?
Od samego początku wszystko przebiegało zgodnie z planem. Drużyna dobrze mnie przyjęła, a później stopniowo się docieraliśmy. Cieszę się, że gram w tym klubie, na ładnym stadionie i przy wspaniałym dopingu kibiców.

Wydawało się, że zimą 2016 roku odejdziesz z klubu. Podobno było kilka propozycji?
Miałem oferty z klubów z wyższych lig, ale po rozmowach z menedżerem i prezesem Motoru postanowiłem, że pomogę chłopakom w awansie.

Za kilka miesięcy świętujecie awans. Zostaniesz wtedy w Lublinie?
To jedna z możliwych opcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski