Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dorobi policjant w Lublinie? Musi wlepiać dużo mandatów i być zdrowy jak ryba

Agnieszka Kasperska
Jak dorobi policjant w Lublinie? Musi wlepiać dużo mandatów i być zdrowy jak ryba
Jak dorobi policjant w Lublinie? Musi wlepiać dużo mandatów i być zdrowy jak ryba Archiwum
Warunkiem dorobienia przez policjanta do pensji jest nieprzyjmowanie zwolnień lekarskich, wystawianie dziesiątków mandatów i legitymowanie coraz większej liczby osób - wynika z nagrania, do którego dotarł Kurier. Komendant jednego z lubelskich komisariatów instruuje w nim swojego podwładnego.

Służba ponadnormatywna to finansowane przez Urząd Miasta dodatkowe piesze dwuosobowe patrole policyjne chodzące od czwartku do soboty w godz. 14-22 w rejonie Starego Miasta, deptaka i miasteczka akademickiego.

- W tegorocznym budżecie miasta zarezerwowanych jest na to 280 tys. zł, co pozwala na skierowanie do służby 875 dwuosobowych patroli - informuje Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prasowa prezydenta Lublina i dodaje: - Za wybór funkcjonariuszy do patroli odpowiada komendant miejski policji.

Służba ponadnormatywna nie jest obowiązkiem, bo mundurowi mogą ją pełnić tylko w dni wolne od pracy. Chętnych jednak nie brakuje, bo za ośmiogodzinny patrol policjant dostaje blisko 130 zł na rękę. - To dobra stawka - przyznaje funkcjonariusz lubelskiej prewencji z kilkunastoletnim stażem. - Dwie służby w miesiącu mogłyby podratować budżet każdej rodziny. To jednak niemożliwe, bo fuchy dostają tylko wybrańcy.

Według naszych informatorów, na listach funkcjonariuszy do służby ponadnormatywnej pojawiają się wciąż te same nazwiska - niektóre nawet cztery razy w ciągu miesiąca. Inni funkcjonariusze, którzy chcieliby brać udział w patrolach, są skreślani przez komendantów komisariatów. Dlaczego? - Bo taka służba traktowana jest jak nagroda za wyniki i służyć ma tylko sztucznemu podnoszeniu statystyki - uważa inny mundurowy.

Policjanci, z którymi rozmawialiśmy, są tym oburzeni. Jeden z nich kilka dni temu poszedł do komendanta swojego komisariatu z pytaniem, dlaczego znowu został skreślony z listy. Rozmowę nagrał. Przełożony tłumaczy mu: "Będziesz chodził, jak będą wyniki i nie będziesz chorował.

- Tak się motywuje ludzi do pracy? - pyta policjant.

- Właśnie tak - odpowiada komendant. - Jak będziesz miał normalne wyniki: legitymowanych i mandaty, to będziesz chodził. (…) Dwóch legitymowanych i zero mandatów to można mieć w ciągu tygodnia, a nie miesiąca".

Odpowiedzi na pytanie, ile mandatów dziennie policjant powinien wystawiać, komendant jednak nie udziela.

Co na to szefostwo? - Nie ma czegoś takiego, jak pompowanie statystyk. Za takie rzeczy można stracić pracę - podkreśla mł. insp. Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiego komendanta wojewódzkiego policji. - Patrole ponadnormatywne są jednak rzeczywiście formą wyróżnienia. Nie pełnią ich osoby, które miały problemy dyscyplinarne. Muszą też mieć efekty w pracy. Nie chodzi tu o liczbę wystawionych mandatów, bo to forma represji. Rzeczywiście jednak policjanci rozliczani są z legitymowania. Jego brak oznacza służbę bezproduktywną. Prewencyjny charakter naszej służby polega przecież na reagowaniu na to, co dzieje się wokół nas. Zawsze trzeba wylegitymować osobę zachowującą się podejrzanie. Dzięki temu potencjalny sprawca może zrezygnować zprzestępstwa. Na służbę ponadnormatywną nie mogą też chodzić osoby często chorujące, bo w razie nagłej choroby służba patrolowa przepada także ich partnerom - wyjaśnia rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski