Plan budowy kolei aglomeracyjnej, która miałaby łączyć Lublin i najbliższe okolice, nie jest nowy. Od lat mówi się o wykorzystaniu istniejącej infrastruktury i uruchomieniu połączeń np. z Motycza, przez nowy przystanek na Czubach, dworzec główny i północny do Świdnika. Projekt zakłada też budowę nowych przystanków: oprócz tego na Czubach także Lublin Makro i Lublin Carrefour na trasie Lublin - Świdnik.
W planach jest i było również uruchomienie połączeń z Niedrzwicą Dużą przez Zemborzyce. Pociągi miałyby wozić pasażerów także na północ. PKP PLK zakończyły w tym roku modernizację linii do Lubartowa, na której powstały nowe stacje a na trasę wróciły pociągi. Inwestycja, także wpisująca się w koncepcję kolei miejskiej, ma być kontynuowana. - Kolej aglomeracyjna mogłaby nie tylko ułatwić dojazd do Lublina z okolicznych miejscowości. Stałaby się też jednym z lekarstw na korki w mieście - wylicza zalety Jacek Sobczak, członek zarządu województwa. - Jednym z rozwiązań jest też funkcjonowanie wspólnego biletu, obejmującego kolej i komunikację miejską - dodaje.
Problem jednak w tym, że plany dotyczące "lubelskiego metra" istnieją głównie na papierze. Inwestycję miały realizować wspólnie władze Lublina, województwa i PKP Polskie Linie Kolejowe. Te ostatnie wzięły na siebie zmodernizowanie torów, zaś województwo tabor i siatkę połączeń. Zadaniem władz miasta byłoby m.in. skomunikowanie przystanków kolejowych z różnymi częściami miasta i stworzenie dodatkowej infrastruktury, takiej jak np. parkingi. Już w 2011 r. samorządy i PKP miały podpisać porozumienie o współpracy. Zakładano, że każda strona wyłoży po 150 tys. zł na studium wykonalności inwestycji.
- Przez dwa lata w budżecie rezerwowaliśmy środki na ten cel. Podobnie było w PLK. Miasto Lublin nie zdecydowało się jednak przyłączyć do porozumienia - tłumaczy Jacek Sobczak.
Czy ratusz rezygnuje z projektu? - Nie. Nadal jesteśmy zainteresowani jego realizacją wspólnie z samorządem województwa i PKP PLK - zapewnia Karol Kieliszek z biura prasowego lubelskiego magistratu. - Czekamy jednak na kształt programów unijnych, z których moglibyśmy sfinansować inwestycję - wyjaśnia.
Koszt projektu jest szacowany na co najmniej pół miliarda złotych. Mówiono o nim także podczas wtorkowej konferencji konsultacyjnej programu Rozwój Polski Wschodniej. Wskazywano, że właśnie z tego unijnego źródła po 2014 roku mogłyby popłynąć pieniądze na lubelską kolej aglomeracyjną.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?