To wspaniały sukces. Przed sezonem, gdy lublinianki przystępowały do gry w dywizji B, głośno mówiono, że ten rok będzie jedynie rokiem zapoznania się z seniorskim basketem. Z meczu na mecz jednak AZS UMCS rozkręcał się, coraz śmielej sobie poczynając. - Pierwsza runda była dla nas rozpoznaniem rywalek. W drugiej wiedzieliśmy już kogo na co stać i mogliśmy być do spotkań lepiej przygotowani - mówi Cezary Nowak, szkoleniowiec UMCS, który tryskał przez cały weekend humorem. Znany raczej z powściągliwości trener, ciągle uśmiechał się i zachęcał nawet publikę do dopingu. - Za kogo wy mnie macie?! Nie jestem żadnym smutasem! - oburzał się ze śmiechem Nowak, zagadnięty na ten temat.
Radości szkoleniowca nie ma się co dziwić. Jego zespół zagrał rewelacyjny turniej. Na medal spisały się zarówno doświadczone Małgorzata Jurkowska i Iwona Godula, jak i wszystkie młode zawodniczki, które grały chwilami jak weteranki ligowych parkietów.
Spisała się także lubelska publika, w pokaźnej liczbie zjawiając się w hali MOSiR. Co więcej, trybuny bardzo żywo reagowały na wydarzenia na boisku, głośno oklaskując swoją drużynę.
Brawa i doping przydały się naszym zawodniczkom zwłaszcza w pierwszym spotkaniu z AZS Rzeszów. Przez długi czas mecz był niezwykle zacięty. Po 30 minutach na tablicy widniał remis 49:49. Wtedy jednak lublinianki zagrały fantastyczną czwartą kwartę. Rzuciły swoim rywalkom dwadzieścia oczek, nie pozwalając im przy tym zdobyć żadnego kosza! - Czegoś takiego to jeszcze nie widziałem - to był najczęstszy komentarz kibiców zgromadzonych w hali.
Spotkania z AZS Siedlce i UKS Piekary były jeszcze lepsze w wykonaniu lublinianek i nie pozostawiły złudzeń, kto zasłużył na awans.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?