MKS Łańcut to najlepsza drużyna czwartej grupy po sezonie zasadniczym i dwukrotny pogromca biłgorajanek. Co innego jednak sezon zasadniczy, a co innego play-off. Dobra passa MKS skończyła się tydzień temu, gdy w drugim meczu uległy 2:3. W Biłgoraju na parkiecie królowały tylko i wyłącznie podopieczne trenera Wrzeszcza. W sobotę Szóstka wygrała 3:1, natomiast wczoraj przyjezdne nie ugrały nawet seta. - Zgodnie z moimi przewidywaniami, to my dyktowaliśmy warunki - mówi opiekun Szóstki. - Łańcut to zespół o wysokiej średniej wieku i granie dwóch spotkań w weekendzie było ponad siły naszych rywalek. Chcieliśmy najpierw zmęczyć ekipę z Łańcuta i potem dokończyć dzieła. To wszystko udało się znakomicie.
Taktyka miejscowych opierała się na częstym nękaniu zagrywkami Sylwii Pusz, a także szczelnym bloku przy atakach Pauli Rauch. Ten wariant przyniósł oczekiwany skutek. W ekipie Szóstki świetny występ zanotowała Dorota Wilk, która swoim rozegraniem dezorganizowała grę przeciwniczek.
Finałowy turniej o wejście do pierwszej ligi odbędzie się w dniach 17-19 kwietnia z udziałem zwycięzców czterech grup drugiej ligi. Szóstka zgłosiła chęć organizacji imprezy. Awans wywalczą dwie najlepsze ekipy, natomiast drużyny z miejsc 3-4 czekają dodatkowe mecze barażowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?