Konrad Nowak pokazał jak się strzela

Jako pierwsi zaatakowali jednak gospodarze. W dobrej sytuacji znalazł się Jurij Michalczuk, ale jego uderzenie z ostrego kąta zdołał złapać Karol Herda. W 14 min Michalczuk ponownie pokazał próbkę swoich możliwości. Jego rajd na bramkę Stali faulem powstrzymał Daniel Beszczyński.

Później do głosu doszli przyjezdni. W 21 min zamieszanie w polu karnym wykorzystał Konrad Nowak i strzałem z woleja posłał piłkę do siatki Spartakusa. W 28 min było już 0:2, a na listę strzelców ponownie wpisał się Nowak. Tym razem bramka padła po bardzo efektowanej akcji. Karol Ręba zagrał do Kamila Dydo, a ten piętką zagrał do wchodzącego w pole karne Nowaka, który bez problemów umieścił piłkę w siatce. Sześć minut później Nowak miał już na swoim koncie hat-tricka. Trzecią bramkę strzelił po zagraniu Ręby.

W drugiej połowie do odrabiania strat rzucili się gospodarze. Po kilku nieudanych atakach w 58 min Janusz Iwanicki zdołał pokonać Herdę, a w 59. min meczu Michalczuk strzelił kontaktowego gola po zagraniu Iwanickiego.

Na tym pogoń miejscowych się kończyła. W 79 min w polu karnym faulowany został Ręba, a jedenastkę na bramkę zamienił Damian Iracki. - Na własne życzenie zrobiliśmy sobie nerwówkę - oceniał Wojciech Stopa, trener Stali. - Stanęliśmy, a gospodarze zaczęli grać. Na szczęście nie starczyło im sił, aby atakować do końca.

Spartakus Szar. - Stal Kraśnik 2:4 (0:3) Bramki: Iwanicki 58, Michalczuk 59 - Nowak 21, 28, 34, Iracki 80 z karnego Widzów: 500 Sędziował: Jarosław Śledź z Białej Podl.

Spartakus: Mielniczenko - Beza (40 OrzechowskiI), Kostyk, HrynyszynI, Hreszta - Raisza (67 Horzow), SzafrańskiI, Siwy, Cywka (39 Karabyn) - Michalczuk, Iwanicki. Trener: Jurij Dubrownyj.

Stal: Herda - Gołębiowski, Ławryszyn (23 Stadnicki), Wojtysiak, D. Beszczyński - Binkiewicz, Ręba, Iwanowicz (90 Słoniewski), Iracki (89 Krężołek) - Nowak, DydoI (67 Januszko). Trener: Wojciech Stopa.