Wygrany debiut Solnicy

Mecze Orląt Łuków z imiennikami z Radzynia Podlaskiego to prawdziwe derby. Na trybunach zawsze jest gorąco, a na murawie żaden zawodnik nie odstawia nogi. Tak też było w niedzielnym meczu obydwu drużyn. Emocji nie brakowało. Przed spotkaniem oba zespoły Orląt miały na swoim wiosennym koncie po jednym remisie i dwie przegrane. Po spotkaniu bardziej zadowoleni są gospodarze, którzy odnieśli pierwszą wiosenną wygraną.

Już w 50. min zdobyli upragnionego gola. W zamieszaniu podbramkowym piłkę do bramki radzynian skierował Dariusz Dziewulski… ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i trafienia nie uznał.

Arbiter nie miał jednak zastrzeżeń do bramki gospodarzy z 77. min. Po dobrze wykonanym rzucie rożnym przez Dziewulskiego piłkę do siatki z najbliższej odległości skierował Gaj. Chwilę później napastnik mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, ale będąc tuż przed bramką radzynian stracił futbolówkę. - Znowu zawiodła nas skuteczność - mówi Marek Majka, trener radzynian. - W pierwszej połowie doskonałe sytuacje mieli Wołek i Panek, ale nie potrafili strzelić bramki. W drugiej połowie popełniliśmy jeden błąd, który wykorzystali gospodarze.

W drużynie Orląt z Radzynia po kilkumiesięcznej przerwie wystąpił Rafał Borysiuk, który w 35. min zastąpił Pawła Ślusarczyka.

Orlęta Luków - Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 1:0 (0:0) Bramki: Gaj 77 Widzów: 1200 Sędziował: Michał Pastusiak z Lublina

Orlęta Ł.: Liczewski - M. Szewczak, Grula, Skrzymowski, P. Szewczak - Borowik (76 Marciniak), Rodak, Dziewulski, SzlaskiI (87 Wryk) - Gaj, AleksandowiczŻ (90 Purzycki). Trener:

Orlęta R.: Stężała - P. Ślusarczyk (35 Borysiuk), SytaI, Ptaszyński, Gmur (81 R. Ślusarczyk) - Kępa, Leszkiewicz, Pliszka, TarkowskiI - WołekI, Panek. Trener: Marek Majka.