Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O nędzy i bogactwie

Ewa Czerwińska
ks. Andrzej Dudziński, kapelan Bractwa Miłosierdzia Brata Alberta.
ks. Andrzej Dudziński, kapelan Bractwa Miłosierdzia Brata Alberta. EC
Z ks. Andrzejem Dudzińskim, kapelanem Bractwa Miłosierdzia Brata Alberta, rozmawia Ewa Czerwińska

Ile osób karmi codziennie kuchnia przy ulicy Zielonej?

400- 500 ludzi. Gotujemy tyle samo litrów zupy. Bywalcami kuchni są ubodzy mieszkańcy Lublina. Korzystają z niej również ci, którzy próbują odbić się od dna, walczą z alkoholizmem, chcą wyjść z bezdomności. Ale bezdomni to nie tylko alkoholicy, także ci, którzy po prostu nie radzą sobie. Warunkiem korzystania z kuchni jest trzeźwość. Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, a zwycięstwo odnosimy wtedy, kiedy uda się doprowadzić człowieka do stanu trzeźwości. Ale on musi tego bardzo chcieć. Inaczej się nie uda.

Ksiądz ich pociesza?

Mówię im tak: Człowieku, Pan Jezus za Ciebie oddał życie, więc nie możesz zmarnować swojego. Bo marnujesz tę ofiarę. To im pomaga uświadomić sobie własną godność.

Człowiek, którego nikt nie kocha i czuje się jak szmata, którą wszyscy się brzydzą, słyszy w końcu, że komuś jednak na nim zależy - to rewolucja.

Kiedy człowiek zrozumie, że Bóg go nie odrzuca, a cały czas na niego czeka jak na syna marnotrawnego, to ten fakt dodaje mu siły, żeby się dźwignąć. Żeby walczyć. Ci ludzie przeżyli odrzucenie, dotknęli dna. Z alkoholizmem łączy się duża psychodegradacja, trwanie w grzechu, z dala od Boga. Pamiętam, jak niedawno kwestowaliśmy z bezdomnymi w jednej z podlubelskich parafii - celowo nie wymieniam nazwy. Weszliśmy do zakrystii, było ze mną dwóch mieszkańców schroniska dla bezdomnych. Usłyszałem, jak jeden z ministrantów dziwił się, że oni wcale nie wyglądają na bezdomnych. Bo byli schludnie ubrani, ogoleni, trzeźwi. Nie pasowali do stereotypu menela. Codziennie na mszę świętą przychodzi w schronisku kilkanaście osób. Mówią, że bez tej nadprzyrodzonej pomocy sobie nie poradzą. Bez względu na kondycję - swój upadek, nędzę duchową, odrzucenie społeczne i poranienie psychicznie, wciąż jednak są dziećmi Bożymi. I oczekują, żeby ich traktować jak człowieka.

Na ulicach wyciągają ręce żebrzący. Miotamy się często między miłosierdziem a podejrzliwością. Dawać nie dawać, a jeśli damy, to może na wódkę, nie na chleb...

Nie chciałbym urazić tych, którzy naprawdę zbierają na kromkę chleba. Niestety, większość nie żebrze po to, żeby zapewnić sobie minimum bytu. Mam wątpliwość, czy dając coś żebrzącemu nie chodzi nam jedynie o uspokojenie własnego sumienia, że oto byliśmy do tej jałmużny zdolni. Natomiast nie zastanawiamy się, czy ona przyniesie dobro. Czy ten człowiek nie upije się na przykład i nie popełni czegoś złego. Natomiast jestem zwolennikiem wspierania wiarygodnych instytucji charytatywnych niosących pomoc.

"Nędzy ni bogactwa nie dawaj mi Panie, daj mi tylko to, co nieodzowne". To znaczy - co i ile? Ta ewangeliczna powściągliwość nie wytrzymuje z pokusami czasu.

Nieodzowne znaczy tyle, ile jest potrzebne do godnego i godziwego życia. Pan Bóg, stwarzając człowieka, dał mu ziemię, by ją czynił poddaną. Jedni są zaradni, inni mniej, jednym się powodzi lepiej, innym gorzej. Trwa wyścig do dóbr konsumpcyjnych. Nie wszyscy, którzy się ścigają, respektują zasady etyczne - niektórzy raczej dążą do celu po trupach. Z kolei ubóstwo nie polega wcale na tym, żeby nic nie mieć. Ale żeby umiejętnie korzystać z tego, co się ma, tak, aby wartości materialne nie stały na pierwszym miejscu. Żeby pieniądz nie był bogiem. Jest takie powiedzenie, że jeśli Bóg będzie na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na właściwym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski