18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy z budową S17. Zapada się nasyp nowej drogi

Małgorzata Szlachetka
Problemy z budową S17. Zapada się nasyp nowej drogi
Problemy z budową S17. Zapada się nasyp nowej drogi Jacek Babicz/Archiwum
Nawet 14 centymetrów - tyle osiada nasyp S17 drogi zbudowanej w dolinie Ciemięgi. Z tego powodu oddanie odcinka pomiędzy węzłami Jastków i Lublin Sławinek opóźni się.

Pewne jest, że ta część ekspresówki na pewno nie zostanie oddana w tym roku. - Nie puszczę ruchu przez odcinek, który zagraża bezpieczeństwu użytkowników - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Marian Nagórny, dyrektor lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Problemem jest fragment długości około 750 metrów, zbudowany w dolinie rzeki Ciemięga. - Warstwa osadów, jakie naniosła rzeka, ma od 10 do 15 metrów. Naszym rozwiązaniem było postawienie betonowych kolumn, opierających się na nośnym gruncie - przypomniał Piotr Kuna, z-ca dyrektora ds. technologii w lubelskim oddziale GDDKiA.

Inwestor przewidywał, że droga będzie osiadać do około 3 centymetrów, ale te wartości zostały przekroczone. Zaskoczeniem okazała się skala tego zjawiska. - Natura nas zaskoczyła. Proces osiadania jeszcze się nie zakończył, osiągnął wartość 4 centymetrów, a w niektórych miejscach sięga 12 do 14 centymetrów. W miejscach przepustów mogą być odczuwalne nierówności - przyznaje dyrektor Kuna.

Przedstawiciele GDDKiA przyznają, że nie wiedzą, co jest przyczyną tego zjawiska i jak zatrzymać osiadanie nasypu. Na to pytanie mają odpowiedzieć eksperci. - Proces osiadania, którego się spodziewaliśmy, zaczął się pod koniec ubiegłego roku, ale potem postępował w skokowy sposób - wyjaśnia Piotr Kuna.

Wykonawcą odcinka S17 pomiędzy węzłami Jastków i Lublin Sławinek jest Budimex. Projektantem była pracownia DHV z holenderskim kapitałem. Odcinek ma długość 7,7 km, a koszt jego budowy to 415 mln złotych.

Dyrektor Nagórny przyznaje, że nie może podać w tej sytuacji dokładnego terminu, w którym ten odcinek będzie otwarty dla samochodów.

O opinię poprosiliśmy prof. Mariana Harasimiuka, wieloletniego szefa Zakładu Geologii UMCS i autora mapy geologicznej m.in. doliny Ciemięgi.

- Jeśli inwestor nie wie, dlaczego droga osiada, to oznacza, że w niewłaściwy sposób zostały zbadane warunki geologiczne, na przykład zbyt pobieżnie - komentuje prof. Marian Harasimiuk. - Być może niewłaściwe było też rozpoznanie tego, jak głęboko jest skalne podłoże. W przypadku doliny Ciemięgi stabilny grunt jest na różnej głębokości, od kilkunastu do ponad 30 metrów - dodaje prof. Harasimiuk.

GDDKiA podaje, że betonowe kolumny w dolinie Ciemięgi mają od 9 do ponad 20 metrów.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski