Pewne jest, że ta część ekspresówki na pewno nie zostanie oddana w tym roku. - Nie puszczę ruchu przez odcinek, który zagraża bezpieczeństwu użytkowników - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Marian Nagórny, dyrektor lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Problemem jest fragment długości około 750 metrów, zbudowany w dolinie rzeki Ciemięga. - Warstwa osadów, jakie naniosła rzeka, ma od 10 do 15 metrów. Naszym rozwiązaniem było postawienie betonowych kolumn, opierających się na nośnym gruncie - przypomniał Piotr Kuna, z-ca dyrektora ds. technologii w lubelskim oddziale GDDKiA.
Inwestor przewidywał, że droga będzie osiadać do około 3 centymetrów, ale te wartości zostały przekroczone. Zaskoczeniem okazała się skala tego zjawiska. - Natura nas zaskoczyła. Proces osiadania jeszcze się nie zakończył, osiągnął wartość 4 centymetrów, a w niektórych miejscach sięga 12 do 14 centymetrów. W miejscach przepustów mogą być odczuwalne nierówności - przyznaje dyrektor Kuna.
Przedstawiciele GDDKiA przyznają, że nie wiedzą, co jest przyczyną tego zjawiska i jak zatrzymać osiadanie nasypu. Na to pytanie mają odpowiedzieć eksperci. - Proces osiadania, którego się spodziewaliśmy, zaczął się pod koniec ubiegłego roku, ale potem postępował w skokowy sposób - wyjaśnia Piotr Kuna.
Wykonawcą odcinka S17 pomiędzy węzłami Jastków i Lublin Sławinek jest Budimex. Projektantem była pracownia DHV z holenderskim kapitałem. Odcinek ma długość 7,7 km, a koszt jego budowy to 415 mln złotych.
Dyrektor Nagórny przyznaje, że nie może podać w tej sytuacji dokładnego terminu, w którym ten odcinek będzie otwarty dla samochodów.
O opinię poprosiliśmy prof. Mariana Harasimiuka, wieloletniego szefa Zakładu Geologii UMCS i autora mapy geologicznej m.in. doliny Ciemięgi.
- Jeśli inwestor nie wie, dlaczego droga osiada, to oznacza, że w niewłaściwy sposób zostały zbadane warunki geologiczne, na przykład zbyt pobieżnie - komentuje prof. Marian Harasimiuk. - Być może niewłaściwe było też rozpoznanie tego, jak głęboko jest skalne podłoże. W przypadku doliny Ciemięgi stabilny grunt jest na różnej głębokości, od kilkunastu do ponad 30 metrów - dodaje prof. Harasimiuk.
GDDKiA podaje, że betonowe kolumny w dolinie Ciemięgi mają od 9 do ponad 20 metrów.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?