Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkania Teatrów Tańca: Świetny spektakl, który mógłby być jeszcze lepszy (RECENZJA, PROGRAM)

Andrzej Z. Kowalczyk
Kielecki Teatr Tańca – „Święto wiosny”
Kielecki Teatr Tańca – „Święto wiosny” Bartosz Kruk/materiały prasowe
Wybierając się w piątkowy wieczór na "Święto wiosny" obiecywałem sobie, że będę się starał unikać porównań z dwiema realizacjami arcydzieła Igora Strawińskiego, jakie ostatnio widziałem. Tej obietnicy oczywiście nie dało się spełnić, bo pamięci wykasować się nie da, ale przynajmniej w recenzji nie będę się do nich odwoływać, poprzestając na stwierdzeniu, że ta oglądana wczoraj była z zupełnie innej półki.

Spektakl Kieleckiego Teatru Tańca przyjechał do Lublina poprzedzony famą wydarzenia dużej rangi, a niektórzy z widzów zgromadzonych na widowni Chatki Żaka, być może widzieli go wcześniej. Wkrótce bowiem po marcowej premierze realizacja Angelina Preljocaja została zarejestrowana i wyemitowana w telewizyjnej „Dwójce”, co w polskim teatrze tańca jest zjawiskiem nadzwyczaj rzadkim. Jednak jeśli nawet ktoś znał telewizyjną wersję „Święta wiosny” nie mógł się nudzić na wczorajszym spektaklu, bowiem tę realizację trzeba oglądać na żywo, gdyż tylko wtedy można w pełni odebrać jej niezwykłą energię i ogromny ładunek emocjonalny. Preljocaj po mistrzowsku buduje tempo i temperaturę spektaklu. Wstęp jest spokojny, niemal leniwy, już jednak nasycony zmysłowością. Ale za chwilę ów spokój się kończy, narasta pierwotna energia seksualna. Tancerze poruszają się coraz szybciej i coraz bardziej gorączkowo. Wpadają w erotyczny trans, w którym ujawniają się najbardziej prymitywne instynkty, zapisane gdzieś bardzo głęboko w kodzie DNA. Uczestnicy obrzędu przestają być jednostkami, stają się Gromadą; kierującą się już nie jakimikolwiek społecznymi normami, lecz pierwotną żądzą, pragnieniem ofiary. Ta wykreowana wizja jest tak sugestywna, że bez trudu przekracza niewidzialna barierę oddzielającą zazwyczaj scenę od widowni. Widzowie stają się niemal częścią owej dzikiej zbiorowości, współuczestnikami rytualnego gwałtu na Wybranej (świetna Aleksandra Zatorska). Bez mała współodczuwają fizyczne i psychiczne zmęczenie tancerzy. Tak intensywne doznania emocjonalne zdarzają się naprawdę nadzwyczaj rzadko. Ale jeśli już się zdarzą, to spektakle, które je wywołują zapamiętuje się na zawsze.

To, co powyżej napisałem wyjaśnia, dlaczego w tytule tej recenzji nazwałem „Święto wiosny” spektaklem świetnym. Dlaczego jednak dodałem, iż mógłby być jeszcze lepszy? Skłoniły mnie do tego dwa powody. Po pierwsze – wykonawcy. Podziwiam energię młodego zespołu z Kielc i nie mam jakichś bardzo poważnych zastrzeżeń do jego poziomu technicznego. W trakcie spektaklu jednak pojawiła się myśl, jak mógłby wyglądać, gdyby wystąpili w nim tancerze klasy Ryszarda Kalinowskiego i Wojciecha Kapronia. Podobno były takie plany, ale z powodów organizacyjnych nie udało się doprowadzić do ich realizacji. A szkoda. Powodem drugim było miejsce prezentacji. Niewielka scena Chatki Żaka z ledwością pomieściła dwunastkę wykonawców i nieco „zdusiła” spektakl, odbierając mu pełen rozmach oraz część energii. Przyznam się, że poczułem wstyd, iż w blisko 400-tysięcznym mieście nie ma sceny, na której można by pokazać takie przedstawienie w całej pełni jego walorów. Proszę zatem o ponowne zaproszenie „Święta wiosny”, ale już na dużą scenę Centrum Spotkania Kultur.

PROGRAM NA DZIŚ

9 listopada – sobota
Godz. 18.00 – Chatka Żaka: Cie Linga – „re-mapping the body”; bilety – 30/20 zł
Godz. 19.30 – Oratorium CK: Anna Haracz – „… And We Will Have Danced Together – Score 3”; wstęp wolny
Godz. 20.00 – Sala Widowiskowa CK: Jean-Claude Gallotta – „Dafnis i Chloe”; bilety – 30/20 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski