W jednej z dwustu upaniszad, czyli hinduskich ksiąg filozoficzno-religijnych, o jakże banalnej nazwie Ćhandogjopaniszad pojawia się przypowieść o Uddalaku Aruni i jego synu Śwetaketu. Ojciec prosi syna o przyniesienie owocu drzewa figowego. „ Oto jest czcigodny”, odpowiada Śwetaketu. „ Przetnij go. - Już przecięty, czcigodny. – Co widzisz w nim? – Jakoby drobne ziarenka, czcigodny. – Przetnij znowu jedno z nich. – Przecięte, czcigodny. – Co widzisz w nim? – Nic, czcigodny.
Wówczas rzekł do niego: Z tego najdrobniejszego, o miły, którego nie widzisz, z tego nieuchwytnego, o drogi, powstało to wielkie drzewo figowe.
Wierz mi mój drogi, że to właśnie – to, co najlotniejsze, to rdzeniem jest wszechświata, to rzeczywistość, to Atman, TO JESTEŚ TY, ŚWETAKETU.
Ostatnie słowa brzmią dosłownie „Tat Twam Asi” i są mahawakją – klasyczną mantrą, powiedzeniem o wielkiej sile i mądrości. Nie pora i miejsce, by rozważać sens Tat Twam Asi, który dotyczy absolutu i źródeł świata realnego, ale można się założyć, że za zawartością na pierwszym pełnoprawnym albumie grupy „Parts Of The Entirety” kryje się duchowość i sensy niewidoczne na pierwszy rzut oka. Co nie znaczy, że nie można dostrzec ich na pierwszy rzut ucha. Długie, namiętne improwizacje saksofonu, wyjęte z jazzu, ale w rockowym entourage’u, lekko psychodeliczna atmosfera i solówki gitary, jak ta w „Astroepos”, gdzie zdaje się, że gitarzysta na chwilę odleciał w odmienny stan świadomości, a przede wszystkim – abstrakcyjny charakter tej muzyki, choćby za sprawą absencji jakichkolwiek tekstów: wszystko to tworzy tajemniczy amalgamat.
Zejdźmy jednak na chwilę na ziemię. Koncepcja Tatvamasi powstała w szpitalu, gdzieś po 2003 roku, kiedy lider grupy, gitarzysta Grzegorz Lesiak (grał choćby w Orkiestrze św. Mikołaja) dochodził do siebie po poważnym wypadku samochodowym.
Trzeba było jednak prawie ośmiu lat, by drogi Lesiaka skrzyżowały się z drogami Łukasza Downara, lubelskiego muzyka, happenera i poety. Do spotkania doszło w jednej z lubelskich knajp, w której Downar – jak głosi oficjalna strona zespołu – „odwinął się z czarnego arrasu lenistwa”. Cokolwiek by to miało znaczyć.
Do załogi dokooptowano Tomasza Piątka i Krzysztofa Redasa. Pierwszy to saksofonista, , od 2007 roku członek zespołu Dwootho, a drugi: perkusista związany z Klezmaholics.
Panowie wspólnie stworzyli EP-kę „Peleton zachwianych rowerzystów”. Bardzo ciekawą, dodajmy, ale nikt chyba nie spodziewał się, że w 2013 roku pod swoje skrzydła weźmie ich Cuneiform, wydawca, dla którego pracowali m.in. Robert Wyatt, Soft Machine, Wadada Leo Smith, Fred Frith i Rob Mazurek, a
To dopiero początek ich kariery, więc kto wie, może z Tatvamasi będzie jak w Tat Twam Asi: z najdrobniejszego powstanie wielkie drzewo figowe.
Tatvamasi, Chatka Żaka, ul. Radziszewskiego 16,czwartek (14 listopada), godz.20.00,bilety 20 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?