- To, co się wydarzyło jest dla mnie bardzo trudne. To jest najgorsze, co może przytrafić się sportowcowi - wyznaje Fajdek. - Stało się coś czego nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć. Oddałem rzut na sto procent i były to tylko 72 metry - mówi dalej.
Zawodnik przypomina, że przez ostatnie dwa lata był bezkonkurencyjny. - Każde zawody nawet z chorobą, nawet z największymi problemami, wygrywałem. Przyszło do Igrzysk i niestety ten straszny dzień znowu nastał - mówi. Fajdek w nagraniu, które wrzucił zaraz po zawodach wielokrotnie przeprasza wszystkich, którzy trzymali za niego kciuki i prosi fanów by pozostali przy nim.
Paweł Fajdek żegna się z Rio
Paweł Fajdek (Agros Zamość) zajął dopiero siódme miejsce w swojej grupie eliminacyjnej rzutu młotem podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Dwukrotny mistrz świata i największy faworyt do złotego medalu w Brazylii nie uzyskał minimum kwalifikacyjnego wynoszącego 76,50 m, zaliczając jedynie 72,00 m.
Jego awans do finału byłby jeszcze możliwy, ale zależało to już wyłącznie od rezultatów grupy B, w której tylko pięciu młociarzy mogłoby rzucić dalej od niego. Awans do rozgrywki finałowej uzyskiwało bowiem 12 najlepszych zawodników z obydwu grup. Tak się jednak nie stało i Fajdek drugi raz z rzędu nie przebrnął olimpijskich eliminacji, powtarzając klęskę z Londynu (2012).
- Ja naprawdę nie wiem, jak to racjonalnie wytłumaczyć, ale magia igrzysk olimpijskich sparaliżowała chyba Pawła do tego stopnia, że eliminacje w jego wykonaniu wyglądały naprawdę tragicznie. To na pewno dla niego wielka tragedia, ale to nie był w środę zawodnik, który zdecydowanie przecież dominuje obecnie na świecie - powiedział Leszek Dunecki, prezes Lubelskiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki.
27-letni Paweł Fajdek w premierowej kolejce spalił swój rzut, w drugiej uzyskał bardzo słaby, jak na jego niesamowite możliwości rezultat 71,33 m, natomiast w ostatniej próbie zamojski młociarz poprawił się o zaledwie 67 cm (72,00 m).
- Paweł zawiódł na całej linii. Moim zdaniem po raz kolejny nie wytrzymał presji psychicznej i uważam, że to najbardziej głowa przeszkodziła mu w awansie do finału. Był jakiś związany w kole, wolny, a przecież taki wynik, jaki uzyskał w eliminacjach powinien rzucić z dwóch obrotów - twierdzi Leszek Dunecki
- Teoretycznie istniały jeszcze szanse, że przy słabej postawie zawodników w drugiej grupie eliminacyjnej, nasz młociarz szczęśliwie załapie się do finału, ale chyba mało kto, w to tak naprawdę wierzył. Nadzieje te i tak szybko niestety zostały rozwiane - dodaje.
Najlepszy w środowych eliminacjach był inny reprezentant Polski Wojciech Nowicki, który w trzeciej kolejce uzyskał odległość 77,64 m. Awans do finału zapewnił natomiast rezultat 73,47 m. Finał rzutu młotem zostanie rozegrany o godz. 2.05, w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego.
Zamieszanie podczas aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim. Emirę sprzedali dwa razy (ZDJĘCIA)
Lubelskie dzielnice jakich nie znacie. Bronowice na pierwszy ogień (ZDJĘCIA)
Święto Wojska Polskiego w Lublinie (ZDJĘCIA, WIDEO)
Lubelscy pielgrzymi dotarli na Jasną Górę (ZDJĘCIA)
Sensacja w Lublinie. Górnik lepszy od Legii (ZDJĘCIA)
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?