Ewakuowano pacjentów i personel Oddziału Internistyczno-Kardiologicznego. Szybko rozprzestrzeniający się dym odciął jednak możliwość wyjścia jednej osobie. Jedynym sposobem, żeby się wydostała, była drabina podstawiona pod okno. Jedna osoba z dużą niewydolnością oddechową została też wyniesiona przez strażaków. Nie obyło się bez ran: głowy, oparzeń, zwichnięć i złamań.
Wszystko było tylko na próbę. - Chodziło o sprawdzenie organizacji oraz warunków ewakuacji z budynku - wyjaśnia Kamila Ćwik, specjalista ds. kontroli i nadzoru wewnętrznego z Okręgowego Szpitala Kolejowego w Lublinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?