"Dyrekcje szkół i przedszkoli wpisując w oficjalny program zajęć wydarzenie religijne pokazują, że religijność (lub nawet wyznawanie konkretnej religii) jest normą, zaś niereligijność (lub wyznawanie religii innej niż ta, którą wyznaje większość) jest odstępstwem od normy" - czytamy w liście fundacji do MEN. Jej członkowie sprzeciwiają się organizacji Jasełek i prób do nich w trakcie zajęć obowiązkowych w przedszkolach i szkołach publicznych.
- Dbamy o interes mniejszości wyznaniowych i osób niewierzących. To one bardzo często mogą czuć się wykluczane, gdy ze względu na organizację chrześcijańskich jasełek, dzieci innych wyznań są zwalniane z lekcji i nie mogą uczestniczyć we wspólnych, integrujących społeczność wydarzeniach. Myślę, że dla rodziców jest to szczególnie przykre - przyznaje Dorota Wójcik.
"Udział w wydarzeniu nie jest obowiązkowy, więc podczas prób do przedstawienia i samej inscenizacji uczniom, którzy nie chcą w nim uczestniczyć zapewnia się pobyt w świetlicy lub zwalnia się ich do domu. Rodzice dzieci w wieku przedszkolnym zostają poinformowani, że dziecko może nie uczestniczyć w zajęciach, ale czas prób spędza w tym samym pomieszczeniu, w izolacji od grupy. Niejednokrotnie rodzice, którzy nie są katolikami, wyrażają zgodę na uczestnictwo dzieci w jasełkach i przyłączenie się do świętujących z obawy przed izolacją i wykluczeniem z grupy, które dotykają ich dzieci" - zapewnia fundacja, która poprosiła rodziców na jednym z portali społecznościowych, aby podawali nazwy szkół w których ich dzieci mogą czuć się "dyskryminowane". Wśród placówek pojawiły się dwie szkoły z Lublina: SP nr 7 oraz SP nr 51.
- To jakieś kłamstwo. Od początku próby do jasełek odbywają się po lekcjach i uczniowie nie tracą zajęć oraz nie są z nich zwalniani. To przecież ważna forma utrwalenia materiału i przygotowanie w ramach zajęć z religii do świąt. Mam wrażenie, że ktoś chce zniszczyć naszą dobrą opinię i dlatego rozpuszcza takie plotki - dementuje Marianna Olszańska, dyrektor SP nr 51.
Zarzuty odpiera też Mariusz Lisek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7.
- Przecież jasełka to część naszej kultury na której wyrośliśmy, a nie jakiś obrzęd religijny, który ma godzić w uczucia innych wyznań. W tym roku w naszej szkole jasełka organizowane są tylko w jednej, III klasie, której wszyscy uczniowie to zadeklarowani katolicy uczęszczający na lekcje religii. Poza tym próby do przedstawienia prowadzone są w trakcie godzin karcianych jednego z nauczycieli - zapewnia Mariusz Lisek.
Co Wy sądzicie na ten temat? KOMENTUJCIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?