Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa Goldberga w Kazimierzu Dolnym: - To antypolska prowokacja - mówią malarze

Hanna Bednarzewska, MS
Na obrazie Chaima Goldberga jest scena z księdzem polskim wspólnie z chłopami rabującymi precjoza żydowskie oraz scena z polskimi żołnierzami w rogatywkach, z nożami i siekierami, napadającymi na ukrywających się Żydów
Na obrazie Chaima Goldberga jest scena z księdzem polskim wspólnie z chłopami rabującymi precjoza żydowskie oraz scena z polskimi żołnierzami w rogatywkach, z nożami i siekierami, napadającymi na ukrywających się Żydów Hanna Bednarzewska
Otwarciu Muzeum Sztuki Złotniczej w Kazimierzu, które odbyło się w ostatni poniedziałek, towarzyszyła wystawa obrazów Chaima Goldberga - artysty związanego z miasteczkiem. - To antypolska prowokacja - nie mają wątpliwości malarze Andrzej Besarowski i Piotr Żółkiewski. Domagają się usunięcia trzech najbardziej kontrowersyjnych prac oraz przeprosin środowisk katolickich przez władze muzeum.

- Kontrowersyjne są szczególnie trzy obrazy. Na jednym pokazany jest exodus Żydów z Kazimierza, a w tle tańczący i cieszący się Polacy w strojach ludowych. Na innym obrazie jest polski ksiądz, który razem z chłopami rabuje precjoza żydowskie oraz polscy żołnierze w rogatywkach, z nożami i siekierami, napadający na ukrywających się Żydów. Jest też scena "dentysty" - wąsatego chłopa wyrywającego złote zęby zamordowanemu przez Niemców Żydowi - opisuje malarz Andrzej Besarowski z Warszawy i przyznaje, że z artystycznego punktu widzenia uważa malarstwo Goldberga za wybitne. - Goldberg malował sceny z martyrologii Żydów, której sam nie doświadczył i której w Kazimierzu nie było: nie spłonęła synagoga, pod Grodarzem nie chowali się Żydzi, których atakowało polskie wojsko, a na jego obrazach są takie sceny - wylicza Piotr Żółkiewski - malarz z Kazimierza. - Brakuje opisu, że te obrazy to licencja poetica artysty, oparta na wspomnieniach Żydów, którzy doświadczyli podobnych zdarzeń w innych miejscach.

Malarze żądają zdjęcia z wystawy trzech obrazów oraz oficjalnych przeprosin ze strony władz muzeum środowisk katolickich. - W przeciwnym razie rozważymy zbieranie podpisów wśród mieszkańców Kazimierza pod pismem protestacyjnym do dyrekcji Muzeum Nadwiślańskiego - zapowiada Besarowski. Agnieszka Zadura, dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego, któremu podlega Muzeum Sztuki Złotniczej, przyznaje, że miała świadomość tego, że mogą się pojawić opinie o kontrowersyjności obrazów.

- Sprowadziliśmy wystawę Chaima Goldberga, bo jest on częścią artystycznego Kazimierza, który chcemy pokazywać - wyjaśnia Zadura. - Nie czuję się w obowiązku cenzurowania wizji artystycznych malarza, który uważany jest za wielką postać dla Kazimierza i sztuki polskiej. Goldberg jako osoba narodowości żydowskiej z pewnością miał swoją wizję holokaustu i drugiej wojny światowej, która odbiega od wizji Polaków. Podejmiemy w muzeum dyskusję nad wystawą, ale nie sądzę, abyśmy zdejmowali obrazy uważane za kontrowersyjne - kwituje.

***

Jak daleko ma prawo posunąć się artysta, czyli o wolności w sztuce

Na wystawie, którą można od wtorku oglądać w budynku Muzeum Sztuki Złotniczej jest ponad 140 obrazów Chaima Goldberga, dotyczących różnych dziedzin życia. Jest także przedstawiony Holokaust.

- Wystawa jest przeglądem całości dokonań artystycznych Chaima Goldberga i powinna być traktowana jako całość. Nie powinniśmy się koncentrować na wybranych obrazach - tłumaczy Agnieszka Zadura, dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. - Pokazaliśmy dzieła, które na stałe są w Stanach Zjednoczonych. Nie było łatwo sprowadzić kolekcję do Kazimierza. Goldberg był naszym sąsiadem, urodził się w Kazimierzu w kamienicy obok muzeum.

- To, że Chaim Goldberg pokazywał w swoich obrazach historię, która go dotyczyła - Kazimierza i Polski - Holokaustu, w sposób związany z jego wrażeniami, to jest wizja artysty - wyjaśnia dyrektor Zadura.

Odmienne zdanie na ten temat ma malarz Andrzej Besarowski: - Nie jestem antysemitą - podkreśla. - Zanim przyjechałem oglądać tę wystawę, wiele przeczytałem o malarstwie Chaima Goldberga. Odwiedziłem go w Boca Raton i byłem pod wrażeniem dla jego pracowitości i pasji do Kazimierza. Ale w jego obrazach nie ma jednak prawdy o naszym miasteczku nad Wisłą.

Na otwarciu muzeum był Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza Dolnego. Zapytaliśmy go o wrażenia po obejrzeniu wystawy prac Goldberga. - Nie miałem możliwości, by ją dokładnie zobaczyć - zaznacza. - Zrobiłem to dość pobieżnie i jakoś nie zauważyłem scen antypolskości. Jeśli na wystawie są sceny kontrowersyjne, to czy od razu trzeba traktować to jako wyraz antypolskości? Być może był to przekaz artystyczny świata, który artysta widział lub zdarzeń, o których słyszał, a niekoniecznie miały one miejsce w Kazimierzu. Wybieram się na wystawę, aby jeszcze raz uważniej ją obejrzeć. Spójrzmy jednak na nią pod kątem uwielbienia dla Kazimierza. Na obrazach Goldberga wszędzie pojawiają się motywy miasteczka. Większość to pozytywne obrazy kojarzące się z dobrymi emocjami.

Wystawę oglądał także Jacek Sobczak, członek Zarządu Województwa Lubelskiego: - Nie potrafię się odnieść do sprawy. Obejrzałem wystawę pobieżnie i prawdopodobnie nie całą, bo obrazy były umieszczone w aneksach. Nie dostrzegłem kontrowersyjnych scen. Aby je ocenić musiałbym jeszcze raz odwiedzić wystawę i przyjrzeć się obrazom uważniej. Przez ostatnie lata zjawisk szokujących w ekspozycjach było bardzo dużo. Za dobór ekspozycji odpowiadają przede wszystkim kustosze i organizatorzy ekspozycji.

O komentarz poprosiliśmy także Piotra Franaszka, szefa Departamentu Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, który wystawę w nowej siedzibie Muzeum Sztuki Złotniczej już widział: - Dziedzictwo żydowskie jest istotnym wątkiem historii Lubelszczyzny. Artyści mają prawo do pokazywania różnych kontekstów i opinii. Nie poczułem się urażony obrazami Chaima Goldberga. W sztuce nie ma tematów tabu. Co więcej sztuka powinna poruszać. Wierzę, że Kazimierz, który od zawsze jest miastem artystów, nie powinien stać jedynie pejzażami. W Kazimierzu Dolnym jest miejsce na różną sztukę i wizje artystów.

***

Komentarze

dr Adam Kopiowski. historyk UMCS
Zastrzegam, że nie znam wszystkich prac z tej wystawy. Zwróciłem uwagę na postać księdza, który na jednym obrazie prawdopodobnie bierze udział w szabrowaniu pożydowskiego mienia. Nie znam żadnej relacji, która mówiłaby o takiej sytuacji z udziałem duchownego. Dla mnie osobiście to jest pewna przesada, ale mam też świadomość, że postawy ludzi w czasie wojny były różne - jedni sąsiedzi żałowali mordowanych, inni cieszyli się, że Polska jest przez Niemców oczyszczana z Żydów. Drugi typ zachowań wówczas na pewno bardziej rzucał się w oczy. W Żydowskim Instytucie Historycznym jest relacja złożona przez Bolesława Cytryna, który pisze o niemieckim obozie dla Żydów pracujących w kazimierskich kamieniołomach. Wspomina, że kierownikiem był tam Polak Zięba, który znęcał się nad Żydami. Żydzi z Kazimierza Dolnego zostali w marcu 1942 roku przepędzeni przez Niemców do getta w Opolu Lubelskim, reszta musiała iść do Nałęczowa. Żydzi kazimierscy nie byli więc wywożeni do obozów zagłady bezpośrednio z Kazimierza. Trudno jest dziś powiedzieć, gdzie zostali zamordowani, być może w obozie zagłady w Sobiborze.

Te obrazy są bardzo symboliczne. Goldberg daje pewną ogólną wizję miasteczka w Polsce, która do pewnego stopnia jest obrazem tego, co wyobrażali sobie o zagładzie ci, którym udało się uniknąć Holokaustu. Nałożyły się na to wspomnienia zasłyszane od innych.

***

Wystawa mnie nie bulwersuje

prof. Lechosław Lameński, historyk sztuki KUL
Nie można tej wystawy traktować jak dokumentu, ale subiektywną opowieść artysty, bardzo osobistą wizję konkretnego człowieka. Byłem na wernisażu wystawy, żaden z tych obrazów mnie nie zbulwersował. Nie wiem, czy dlatego, że jestem nieczuły, czy może raczej z tego powodu, że pamiętam o tym, co działo się z Żydami w czasie II wojny światowej chociażby w Jedwabnem. W czasie oglądania wystawy rozmawiałem o niej z kilkoma osobami, skupialiśmy się na formie obrazów, a nie ich treści. Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie aspekt artystyczny, to nie można nazwać Goldberga wybitnym malarzem. Jego malarstwo jest trochę zmanierowane i nieco naiwne. Pamiętajmy, że Goldberg nie studiował na akademii, ale sztuki uczył się w przedwojennym Kazimierzu od malarzy z Bractwa św. Łukasza, na czele z profesorem Tadeuszem Pruszkowskim. Podpatrywał pracę artystów w czasie kazimierskich plenerów. Osobiście, spośród prac zaprezentowanych w Kazimierzu, najbardziej podobały mi się rysunki Goldberga. Są ekspresyjne, pełne wyrazu. Przemawia do mnie sposób, w jaki artysta posługuje się kreską.

Bardzo dobrze, że wystawa została pokazana właśnie w jego rodzinnym mieście, bo jest to malarz w Polsce zupełnie nieznany. Na pewno Chaim Goldberg tęsknił za Kazimierzem Dolnym, na swoje Miasteczko patrzył przez pryzmat czasu i odległości. Jest typowym przedstawicielem "małych ojczyzn".

***
Chaim Goldberg urodził się 20 marca 1917 w Kazimierzu Dolnym, zmarł 26 czerwca 2004 w Boca Raton na Florydzie.
To wybitny malarz, rzeźbiarz i grafik polski żydowskiego pochodzenia, znany przede wszystkim jako kronikarz życia żydowskiego Kazimierza Dolnego, gdzie się urodził i wychowywał. Jego prace zostały odkryte na ścianach warsztatu szewskiego jego ojca w 1931 roku przez Saula Silbersteina, ucznia Zygmunta Freuda, który umożliwił Goldbergerowi akademickie wykształcenie. II wojna światowa przerwała jego rozwój artystyczny, a on stał się uchodźcą na Syberii. W latach 1947-49 przebywał we Francji w École des Beaux-Arts w Paryżu na stypendium przyznanym przez rząd polski, a w 1955 roku wyemigrował do Izraela. Prace stworzone podczas dwunastoletniego pobytu w Izraelu zarówno o radosnej i sielskiej tematyce z żydowskiego miasta, jak i te wstrząsające grozą Holocaustu przyniosły mu rozgłos w Europie i Ameryce. Jego pracownię odwiedzali liczni kolekcjonerzy, znawcy sztuki, artyści i politycy. Światową pozycję ugruntowało mu Metropolitan Museum of Art, które zakupiło w 1962 roku obraz "Sztetl" do stałej kolekcji sztuki XX wieku. W roku 1967 Goldbergowie wyjechali do Nowego Jorku, gdzie Chaim szeregiem indywidualnych wystaw w najważniejszych galeriach i muzeach zdobył ogólnoamerykański rozgłos. Jego prace znalazły się m.in. w zbiorach Metropolitan Museum of Art i Museum of Modern Art w Nowym Jorku, czy Museum Yad Vashem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wystawa Goldberga w Kazimierzu Dolnym: - To antypolska prowokacja - mówią malarze - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski