Pogoda w styczniu mało zimowa. Martwią się dzieci, rolnicy i ogrodnicy

- Grudzień był ciepły i suchy, z małą ilością opadów. Wynika to ze zmian klimatycznych. Obecnie zimy zaczynają się później, później się kończą i trwają krótko - dodaje Michał Kowalewski. Klimatolog przypomina, że bywały już takie zimą, kiedy temperatury były na plusie.

Specjaliści od ogrodnictwa na razie nie widzą powodów do niepokoju, ale przyznają, że nagłe załamanie pogody i pojawienie się silnych mrozów może zaszkodzić roślinom. - Drzewa weszły w stan spoczynku, ale problem może być, gdy nagle spadną temperatury do minus 15 czy 20 stopni - mówi Zdzisław Partyka, główny specjalista ds. sadownictwa z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. - Mróz może uszkodzić nie tylko pąki, co w efekcie spowoduje brak owoców, ale i korę czy drewno - dodaje.

Ciepłe zimy i nagłe ochłodzenie nie jest dobre również dla zbóż. - Przy takich temperaturach, jakie są teraz, rosną chwasty - mówi Krzysztof Kurus, specjalista ds. zbóż z LODR w Końskowoli. - Jeżeli rolnicy nie odchwaścili pól jesienią, na wiosnę mogą mieć problemy ze zwalczaniem chwastów, które będą spore. Może to mieć wpływ na późniejsze plony. Poza tym rośliny są w tej chwili rozhartowane i wrażliwe na spadki temperatur. Gdyby teraz przyszła nagła zima, to będzie większe ryzyko, że wymarzną - dodaje specjalista.

Choć temperatury dodatnie, to wiosny też nie widać. - Nie widzimy na drzewach pąków, nasze rośliny śpią - mówi Grażyna Szymczak, dyrektor Ogrodu Botanicznego w Lublinie. Uważa jednak, że jeżeli dodatnie temperatury utrzymają się dłużej, to rośliny mogą zacząć budzić się do życia, a jeśli pojawią się gwałtowne mrozy, to mogą zaszkodzić. Dodatkowo nie sprzyja roślinom brak śniegu. - Śnieg jest potrzebny, bo izoluje roślinę przed mrozami, poza tym jest źródłem wody - tłumaczy Szymczak.

Według ekspertów z IMGW w tym tygodniu zimy nie będzie. W nocy mogą się pojawić przymrozki, a w dzień wciąż dodatnia temperatura.

Zimy nie ma, za to w Lublinie zakwitły stokrotki