Starsi księża z rozrzewnieniem wspominają czasy, kiedy większość mieszkańców oczekiwała duszpasterza. - Teraz jest to około połowa wszystkich mieszkańców - mówi proszący o anonimowość lubelski kapłan. - Osoby, które wynajmują mieszkania, nie czują się zobligowane do przyjmowania kapłana. Jeśli goszczą go, to raczej w miejscach, w których są zameldowani. Wiele osób oddaliło się też od Kościoła i kolędy zwyczajnie nie chce.
Jak wielka jest skala zjawiska nie wie nawet sama kuria. - Nie jesteśmy urzędem statystycznym i nie gromadzimy takich informacji - ucina pytany o konkretne liczby ksiądz Krzysztof Podstawka, rzecznik prasowy Archidiecezji Lubelskiej. - Po zakończeniu kolędowania takie dane mogą mieć proboszczowie poszczególnych parafii.
Przygotowania
Do wizyty księdza należy się przygotować stawiając na stole, przykrytym białym obrusem, krzyż, Pismo Święte, świecznik i kropidło. - Zestawy kolędniczych utensyliów kosztują od 25 nawet do 300 złotych. Wszystko zależy od materiału, z którego jest wykonany - mówi Iwona Gawarecka ze sklepu z dewocjonaliami.
W okresie poświątecznym zestawy sprzedają się jak ciepłe bułeczki. W jednym tylko sklepie przy ulicy Królewskiej dziennie bierze je nawet 30 osób.
Koperta
Wiele emocji wzbudza ofiara, dawana przy okazji wizyty. Księża zgodnie podkreślają, że ofiary składane przy tej okazji mają charakter dobrowolny.
Pieniądze z kolędy przeznaczane są zwykle na konkretny cel. W tym roku, w parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie, zostaną wydane na wykończenie i wyposażenie kaplicy św. Antoniego oraz na termomodernizację kościoła i domu parafialnego.
- Co by nie mówić, dawanie pieniędzy księżom jest bardzo krępujące. Zawsze wydawało mi się, że kapłan oczekuje na zapłatę za pobłogosławienie domu - uważa Marcin Borawiński z parafii archikatedralnej. - Kiedy wiemy na co mają być przeznaczone pieniądze i kiedy ksiądz informuje potem ile zebrał, to jest to bardziej sensowne.
Ile dajemy? Księża, z którymi rozmawialiśmy, nie chcą o tym mówić. Twierdzą, że otrzymaną kopertę wkładają do teczki lub kieszeni i nie wiedzą później kto ile darował. Nieoficjalnie przyznają jednak, że najczęściej otrzymują banknoty 50-złotowe. Znacznie rzadziej 10- i 20- złotowe. - Ofiarę składają niemal wszyscy wierni. Jeśli nie stać ich, wkładają w kopertę przynajmniej najmniejszy banknot - mówi proszący o anonimowość ksiądz.
Kapłani przyznają, że najwyższe datki dają osoby starsze, często samotne. Ludzie zamożni wkładają go kopert najczęściej 20 złotych.
A ile Wy dajecie księdzu w ramach kolędy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?