W obecnych rozgrywkach Barca wygrała Puchar Króla, a także mistrzostwo Hiszpanii. Choć oba tytuły są ważne, w stolicy Katalonii nikt nie ukrywał, że najbardziej liczy się zwycięstwo w elitarnej Champions League.
Ekipa Josepa Guardioli podołała zadaniu, mimo znacznego kadrowego osłabienia (w finale nie mogła zagrać, z różnych powodów, aż trójka podstawowych obrońców). Poza dziesięcioma początkowymi minuta-mi, osłabienie to jednak nie było widoczne. Barca grała bajkowy futbol, wymieniając między sobą piłkę jak na treningu.
Prawdziwym maestro był Andres Iniesta, którego po fi-nałowym meczu Cristiano Ro-naldo okrzyknął najlepszym piłkarzem świata.
Iniesta brylował, grając tak mądrze, jak efektownie, ale w jego cieniu wspaniałą pracę wykonał Xavi. To po jego fantastycznym zagraniu Leo Messi, najniższy gracz na boisku, zdobył głową bramkę (jak mu na to pozwoliły takie draby, jak Nemanja Vidić i Rio Ferdinand będzie zagadką fanów United jeszcze przez kilka tygodni).
Barcelona w pełni zasłużyła na ten triumf. Gracze Blaugrany przez cały rok prezentowali piękny, a zarazem dojrzały futbol. W Katalonii minęła wreszcie era pojedynczych gwiazd. Po epoce chimerycznych Brazylijczyków Rivaldo i Ronaldinho, w Barcie rządzi wreszcie zespołowy futbol, mimo obecności wielu indywidualności.
Mimo zdobycia trzech tytułów, o brak motywacji dla Barcy martwić się nie trzeba. Przed nimi bowiem historyczne zadanie. Zadanie, któremu nikt jeszcze nigdy nie sprostał - obronić mistrzowski tytuł Champions League. Ale kto tego dokona, jak nie oni?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?