Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieśmiertelni z całej Polski spotkają się w Lublinie

Beata Kozian
Agata Wnuczek: Razem łatwiej żyć.
Agata Wnuczek: Razem łatwiej żyć. fot. Małgorzata Genca
Nazywają siebie nieśmiertelnymi, ponieważ w prezencie dostają życie od anonimowych ludzi. Żyją dzięki przeszczepom nerek i czują, że powinni trzymać się razem. Na co dzień kontakty utrzymują w sieci, ale raz do roku spotykają się w realu. Tym razem przyjadą do Lublina.

- Połączyły nas choroby nerek. Portal www.niesmiertelni.pl tworzą ludzie po przeszczepach i ci, którzy są dializowani. Z całej Polski - opowiada Agata Wnuczek, "nieśmiertelna" studentka z Lublina, a właściwie świeżo upieczona absolwentka technologii żywności i żywienia człowieka.

Na ogólnopolskim portalu mieszkańców naszego regionu jest więcej, ale na co dzień nie mają czasu, by się spotykać. Okazja pojawia się raz w roku, latem. - Spotykaliśmy się już w Szczecinie, Łodzi, więc pomyślałam, dlaczego nie w Lublinie? Pani Agata wzięła na siebie ciężar organizacyjny.

- Pomogli mi lekarze ze szpitala klinicznego nr 4, z którymi utrzymuję stały kontakt. Tutaj siedem lat temu miałam przeszczep, tutaj zgłaszam się do poradni na konsultacje - opowiada młoda kobieta.

Szpital pomógł zorganizować dla nieśmiertelnych wycieczkę "Ziutkiem" po Lublinie, a jedna z firm farmaceutycznych zdecydowała, że pokryje koszty obiadu. - Nie wiem, ile osób dokładnie przyjedzie, ale myślę, że około trzydziestu - dodaje Agata.

Jej zdaniem, dla każdej osoby po przeszczepie czy też czekającej na przeszczep, takie spotkania są bardzo ważne.

- Wspieramy się, wymieniamy informacjami o stanie zdrowia, o nowych lekach i najważniejsze, dodajemy sobie otuchy w zwykłych życiowych sprawach - tłumaczy Agata więź między "nieśmiertelnymi".

Gdy niedawno broniła pracę magisterską, wiedziała, że trzymają za nią kciuki. Gdy decydowała się na rozpoczęcie kursu z zakresu administracji i pracy w biurze, inni utwierdzali ją w przekonaniu, że to dobrze, iż rozszerza swe kompetencje zawodowe.

Na forum internetowym rozwiewane są też życiowe dylematy: Czy po przeszczepie można aktywnie pracować, urodzić dziecko, ile czeka się na dawcę, czy można mieć jeden przeszczep, czy więcej.

- To wszystko są dla nas ważne sprawy. Ludzie, których choroba niedawno do-tknęła, nie wiedzą o niej za wiele, przechodzą kryzys - opowiada Agata.

Wie, co mówi, bo sama to przeżyła. Była w szkole średniej, gdy przypadkiem dowiedziała się o chorobie. Rodzice chcieli oddać jej nerkę. Nie przeszli badań. Ale i tak miała szczęście. Tylko pół roku była dializowana.

- Drugie życie podarował mi 35-letni mężczyzna, który zginął w wypadku. Tyle tylko o nim wiem. Ale zawsze pamiętam o nim 1 listopada i gdy obchodzę swoje nowe urodziny, czyli świętuję co roku datę wykonania przeszczepu. Inni robią podobnie. Jesteśmy to winni dawcom i ich rodzinom. Bo żyjemy dzięki nim. Mam nadzieje, że coraz więcej ludzi przekona się, że transplantacja narządów jest dobra i nie będzie utrudniać pobierania narządów od zmarłych - zaznacza.

Agata Wnuczek zachęca wszystkie oso-by z naszego regionu, które chorują na ner-ki, do zarejestrowania się na portalu www. niesmiertelni.pl. - Marzy mi się, by w Lublinie zarejestrować stowarzyszenie "Nieśmiertelni". Wtedy moglibyśmy spotykać się nie tylko w necie, ale i w rzeczywistości. Razem wyjeżdżać na obozy, brać udział w spotkaniach z lekarzami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski