Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Perfidia szatana polega na kłamstwie

Ewa Czerwińska
Ksiądz doktor Eugeniusz Derdziuk: „Egzorcysta to taki ratownik duchowy”
Ksiądz doktor Eugeniusz Derdziuk: „Egzorcysta to taki ratownik duchowy” Ewa Czerwińska
O pragnieniu dobra i pokusie bycia Bogiem, miłości i zazdrości, wolności i sidłach szatana, z księdzem doktorem Eugeniuszem Derdziukiem, egzorcystą, rozmawia Ewa Czerwińska.

Czasem trudno się człowiekowi połapać, co jest dobre, a co złe. Jak Ksiądz myśli, skąd ta dezorientacja współczesnego człowieka?
Rzecz w przeformatowaniu obrazu świata. Nasza kultura grecko-rzymska, z której wyrastamy i w którą weszło chrześcijaństwo i - można tak powiedzieć - ją uświęciło, zawiera obraz świata mniej więcej taki, że oto jest rzeczywistość stworzona, widzialna, zmysłowa, czym zajmuje się nauka empiryczna, i jest Bóg, który tę rzeczywistość stworzył. Bóg jest bytem ponadnaturalnym, przedwiecznym. Koroną wszystkich stworzeń jest człowiek - ma on czynić sobie ziemię poddaną, ale jego najważniejszym celem jest oddanie czci swojemu Stworzycielowi. Już starożytni filozofowie szukali przyczyn pierwszych. Platon doszedł do świata idei, Arystoteles - do absolutu. Objawienie judeochrześcijańskie pokazuje głębię - że oto Bóg objawia się człowiekowi, aby wybawić go od zła. Udzielić mu życia wiecznego i uczynić świętym. A święty to ten, kto żyje pełnią człowieczeństwa, miłości.

Każdy z nas tęskni do dobra. Ale jesteśmy rozdarci między tęsknotą za dobrem, pięknem, szczęściem, a skłonnością do najgorszego. Schizofrenia!

Każdy z nas zna smak tego pierwotnego raju, Boga. Niezależnie od tego, jak Stwórcę nazywamy, tęsknimy do niego, ale ta tęsknota nas przerasta. Człowiek myśli: Ja chcę odkryć Boga, a jednocześnie: Ja nie chcę się poniżać! Święty Paweł mówi o sobie: "Nieszczęsny ja człowiek. Nie czynię dobra, którego chcę, tylko zło, którego nie chcę". To również prawda o nas. I to jest to pęknięcie. Ale droga do pełni człowieczeństwa, zbawienia wiecznego nie jest w mocy ludzkiej. Jest w rękach Boga.

To poczucie bycia w rękach Boga nie każdemu wystarcza. Chce się być jak Stwórca. Samostanowić o sobie.

W religiach Wschodu medytacja transcendentalna ma doprowadzić do tego, że człowiek rozpłynie się z przyrodą, przestanie być osobą i wejdzie w stan nirwany - stanie się jak Bóg. Ale zawsze to pragnienie bycia Bogiem, niezależnie od kręgu kulturowego, stanowi pole dla diabła. I teraz nałóżmy na ten pogański świat obraz wszechświata. Jest niebo i ziemia. Są byty widzialne i niewidzialne. A co to jest ziemia? To kosmos, świat materialny, to, czym zajmuje się nauka empiryczna. A niebo? To świat Boga i duchów czystych - czyli stworzeń, które mają rozum i wolę, ale są niematerialne. Są aniołami. Ojcowie Kościoła mówią, że kiedy Bóg miał stworzyć świat materialny, nastąpiło jakieś pęknięcie w świecie duchowym. Część tych aniołów miała powiedzieć: Nie! Nie będę służył Bogu! To aniołowie upadli. Z nich wywodzi się szatan.

Skąd to wiadomo?

Biblia mówi o tym. Ale też doświadczenie mistyków, którym Bóg dał dar poznania. Przecież taka siostra Faustyna nie studiowała teologii, a to, co pisze - to tylko klęknąć!
Kim jest szatan?

To upadły anioł. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy o uwodzicielskim głosie, który namawia Adama i Ewę do nieposłuszeństwa. Żeby zerwali owoc z drzewa dobrego i złego, bo wtedy będą jak Bóg. To dla nich pokusa. A dlaczego ten głos jest taki uwodzicielski? Bo szatan jest zazdrosny o Boga i chce zburzyć harmonię raju. To wróg. Ten, który wypowiedział posłuszeństwo Stwórcy. Jeden z kolegów egzorcystów opowiadał, że kiedy rozkazywał złemu, żeby wracał do piekła, ten bardzo jęczał i prosił, żeby go tam nie odsyłał. Ksiądz zapytał wtedy, dlaczego nie prosi Boga o miłosierdzie. W odpowiedzi usłyszał wrzask: Nigdy! Ci, którzy byli przy tym egzorcyzmie, słyszeli to.

Demon jest tak silny?

Jest silny, ale jego moc nie jest jednak nieskończona. To tylko stworzenie, jak mówi katechizm. Jest mocny, ponieważ jest czystym duchem, lecz jednak stworzeniem. Nie może przeszkodzić budowie Królestwa Bożego w Chrystusie Jezusie. Ale jego działanie powoduje wielkie szkody natury duchowej i fizycznej. To przeciwnik Boga. Demon kusi, dręczy, potrafi opętać. Kuszenie, dręczenie, opętanie to trzy poziomy jego działania wobec człowieka.

Dlaczego Bóg do tego dopuszcza?

To wielka tajemnica, ale - i tu znów powołam się na katechizm oraz list do Rzymian - "Bóg z tymi, którzy go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra". Święty Augustyn powie, że jeśli nie ma pokusy, to nie ma też zwycięstwa. Człowiek jest istotą wolną. Bóg tę wolność mu daje, bo go kocha. A jeśli się kogoś kocha, to się go w klatce nie zamyka, prawda? Człowiek może wybierać. Ktoś zapyta: dlaczego Stwórca nie ogrodził tego drzewa poznania dobrego i złego w raju drutem kolczastym? Bo chciał dać Adamowi i Ewie możliwość podejmowania decyzji.

Jak rozpoznać to nasienie szatana w świecie?

Dzisiejszy świat jest jak mętna woda. Wiele rzeczy ma tylko pozory dobra. Zaciera się granica między dobrem a złem. Ale sumienie podpowiada, gdzie jest dobro. Sumienie to cudowny instrument, który ostrzega przed niebezpieczeństwem. Jednak im bardziej się w tej wodzie namiesza i brakuje odwołania do Boga, to często spadają nam jakieś klapki na oczy i nie mamy rozeznania. Ale Duch Święty pomoże, jeśli się otworzymy. Istotą chrześcijaństwa jest doprowadzenie do osobowej relacji ze Stwórcą. Żeby mówić Bogu: Ty jesteś moim Ojcem, a Jezusowi: Ty jesteś moim Panem. Jeśli istnieje relacja między Stwórcą a człowiekiem, diabeł nie ma przystępu. Patrzymy, co nam mówi sumienie, jeśli jest w miarę dobrze ukształtowane. Kiedy czynimy dobro, zyskujemy wewnętrzny pokój. To jest znak, gwarancja, że w wszystko jest w porządku. Ale dobro ma pod górkę - to wiemy. Łatwiej wychodzi nam zło. Zwykle towarzyszy mu niepokój, bo sumienie się buntuje. Każdy z nas ma doświadczenie upadku. Trudno przyznać się do błędu. Ale jeśli wierzę, że Bóg mnie kocha, to umiem prosić Go o przebaczenie i sam przebaczam innym. W tym leży różnica między ludźmi wierzącymi a niewierzącymi, którym brakuje tego rozeznania dobra ostatecznego.
A jeśli człowiek jest agnostykiem, ateistą, nie ma tej relacji z Bogiem, to znaczy, że jest w sidłach szatana? Nie można tak powiedzieć. Za każdym razem to jakaś tajemnica… Sobór Watykański II powie, że są różne kręgi przynależności do Chrystusa. Wszyscy, którzy szukają prawdy, sprawiedliwości, szlachetności, z pewnością mają w sobie pierwiastki Ducha Bożego. Bóg kocha każdego człowieka czy on jest wierzący, czy niewierzący. I wszystkich pragnie uwolnić z mocy złego. Ale zawsze z szacunkiem dla ludzkiej wolności człowieka. Front zmagań idzie przez nasze serce. Staję wobec wyboru: chcę dobra, a czynię zło. Szatan kusi, a jego perfidia polega na kłamstwie. Wmawia nam, że zło jest dobrem. Kuszenie to jedna płaszczyzna działania diabła. Druga to dręczenie - kiedy człowiek otwiera mu szerzej drzwi. Łapie się na jego przynętę. Najcięższy grzech jest wobec pierwszego przykazania: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Kiedy człowiek szuka źródeł niematerialnych, które mają mu pomóc. Jeśli jednak będziesz oddawać cześć obcym bogom, to uważaj, mówi katechizm, bo oni wezmą cię za swoją własność. Ale nie kochają cię. Chcą cię zniszczyć. Występki przeciw temu przykazaniu to między innymi zabobon, na przykład myślenie: jak wrzucę pieniążek, to dostanę łaskę, bałwochwalstwo - kiedy oddaję cześć innym bogom, wróżbiarstwo i magia, horoskopy...

Odwieczna pokusa, żeby poznać przyszłość i odmienić swój los.

Jest też w tym pragnienie zjednania sobie złych mocy. Wszelkie formy wróżbiarstwa, odwoływanie się do zmarłych czy demonów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa oraz różnego rodzaju energie pozytywne, feng shui, bioenergoterapia - to wszystko trzeba odrzucić. Wróżka ma dar jasnowidzenia. Mówi: jako dziecko spadła pani z rowerka. Zgadza się! Strzał w dziesiątkę! Nabiera pani zaufania. Ale od kogo pochodzi ten jej dar? Kto te karty rozłożył? Na pewno nie Duch Święty. Kogo pytamy o swoją przyszłość? Demona. On się posługuje tą wróżką, żeby nas wyprowadzić na manowce. A już szczególnie tarotem. Podobnie niebezpieczna jest muzyka techno, która powoduje trans - człowiek wyłącza myślenie, wtedy można mu wszystko wmówić. Leszek Dokowicz, operator, który zrobił karierę w Niemczech, filmował Love Parade w Berlinie, May Day, noc Walpurgii - zaślubiny boga seksu z bogiem przemocy i inne wielkie imprezy, oglądał koncerty hard rocka i death rocka od kuchni, był "przybocznym" mistrza techno. Widziałem jego filmy. Jest tam kult antychrysta. W pewnym momencie tylko jeden krok dzielił go od wejścia w satanizm. Na szczęście w porę się wycofał.

A talizmany i amulety?

To ten sam niebezpieczny kanał. Podobnie krzyże egipskie, różne pierścienie… Przyszedł do mnie pewien ojciec, którego córka korespondowała z jakimś ośrodkiem niby-doradczym w Warszawie. Cierpiała na depresję. Opowiada, jak kiedyś, na kopercie listu zaadresowanego do niej, zobaczył jakieś dziwne nazwisko. Otworzył, a tam był pukiel włosów z dziwną intencją, żeby córka sobie wpięła go we własne włosy i nosiła, bo to jej przyniesie szczęście. Podobne zadanie ma mieć czerwona nitka pochodząca z owiec z Ziemi Świętej, a łuska z karpia w portfelu zapewni pieniądze...

Delikatna materia, proszę Księdza, ktoś chory na raka czepia się brzytwy i idzie do bioenergoterapeuty.

Rozumiem cierpiących. Nikogo nie osądzam. Jednak na podstawie doświadczenia przestrzegam, że korzystanie z bioenergoterapii prowadzić może do uzdrowień pozornych. Świadectwa ludzi mówią o tym, że kończy się to zniewoleniami. Znam osobiście kogoś, kto, jak twierdził, został uzdrowiony przez Kaszpirowskiego z uzależnienia od narkotyków. Mężczyzna opowiadał, jak Kaszpirowski wyciągnął nad nim ręce, a on wtedy poczuł jakby przeszedł go ogień. W tym momencie przestał odczuwać głód narkotykowy, co z medycznego punktu widzenia nie jest chyba możliwe. A konsekwencje? Każdej nocy ten człowiek miał senne koszmary, że oto przychodzi do niego jego brat, który się zaćpał, z działką i chce mu dać w żyłę. I cały czas słyszy głosy, które go wyklinają. Kiedy go spotkałem, leczył się u psychiatry. Leki nie skutkowały.
Bioenergoterapeuci rzeczywiście mają moc?

Otworzył nam oczy na bioenergoterapeutów ojciec Jacques Verlinde, Belg, profesor filozofii w Lyonie. Niezwykły życiorys. Jako młody student odszedł od Kościoła, potem ktoś go zaprosił na medytację transcendentalną. Został uczniem guru, był nawet nauczycielem lewitacji. W swoich książkach pisze o tym, że kiedy uczniowie joginów zaczęli chorować z powodu nadwyrężania organizmu, wszyscy poddani zostali badaniu przez lekarza, Europejczyka. On też. Doktor zapytał go: Coś ty zrobił z Jezusem Chrystusem? To pytanie nim potrząsnęło. Pisze Verlande, że sam dźwięk imienia Jezus sprawił, że zostawił wszystko i wrócił do Europy. Ludzie zaczęli mówić, że ma cudowne właściwości bioenergetyczne. Więc Verlande zaczął praktykować: codziennie, po modlitwie badał wahadełkiem. Niby dobrze. Uzdrawiał ludzi. Ale zauważył, że dzieją się w nim dziwne rzeczy. Wystarczyło, że popatrzył człowiekowi w oczy i wiedział, na co choruje. I wreszcie, pewnego dnia podczas mszy świętej, w czasie podniesienia dostał napadu myśli bluźnierczych przeciwko Jezusowi! Aha, to owoc tego, czym się zajmujesz - powiedział mu potem ksiądz egzorcysta. Kilka kolejnych lat Verlande poddawany był egzorcyzmom. Potem skończył teologię, ma święcenia kapłańskie, przyjeżdża do Polski, miałem okazję go poznać w Częstochowie. Kiedyś też posługiwałem przy Harrisie, jakieś trzy razy... Dałem się nabrać.

Ale co z tym prądem w rękach?

Taki Kaszpirowski jest medium między energią kosmiczną, której nie da się zmierzyć, między rzeczywistością duchową a człowiekiem. To jest możliwe. Ale wiem z opowiadań, że jeśli ktoś się w czasie seansu modli, to taka postawa wkurza tego bioenergoterapeutę. Fronda zrobiła film zapytujący, czy istnieje szatan. Jest tam świadectwo bonifratra Brunona Noymana, który ćwiczył bioenergoterapię i różdżkarstwo. Jak opowiadał, miał dziwne ataki agresji, był jakiś skurczony, w nocy doświadczał czyjejś obecności... Dopiero po czterech różańcach to odchodziło. Do tej energii dołączają się istoty duchowe, nieżyczliwe człowiekowi. Dzwoni do mnie pewna pani: byłam u bioenergoterapeuty, ból w barku mi przeszedł, ale wlazł w drugi, a ja bałam się, że jak ponownie nie pójdę na seans, to coś złego się stanie. Nie mogłam się modlić, tak jakby między mną a Bogiem ktoś postawił szybę. Moje modlitwy się odbijały, w kościele robiło mi się słabo. Myślałam: Nie ma Boga. Ktoś inny opowiadał mi, że ma nocne koszmary. Niby wszystko w porządku: jest rodzina, pieniądze, zdrowie, a jemu nie chce się żyć. Przychodzą myśli, żeby skrzywdzić swoje dziecko! Okazało się, że mężczyzna ten chodził wcześniej do bioenergoterapeuty. Ten wmówił mu, że ma dziury w aurze. Po pierwszej modlitwie ten człowiek cieszył się jak dziecko, bo wreszcie spokojnie spał. Przestrzegam przed korzystaniem z takich usług. Także przed wróżbiarstwem.

Czy człowiek może przekląć drugiego człowieka?

Kiedy składamy sobie życzenia, to przekazujemy dobro. Przekleństwo jest przeciwieństwem tego. Kiedyś, jako młody chłopak, spowiadałem się z tego, że przeklinam. Spowiednik na to: uważaj chłopcze, bo każde przekleństwo to modlitwa do szatana. A jeśli ktoś powie: a niech ci się stanie coś złego!, to przyzywa demona, żeby na przykład dokopał sąsiadowi. Jeśli ta osoba nie ma ochrony Bożej łaski, to jak ma się obronić? Wiele mogą powiedzieć misjonarze z Afryki o voo doo, makumba… Ale pamiętajmy, że kiedy diabeł wykona zlecenie człowieka, pójdzie i komuś dokopie, to potem za wykonaną usługę przyniesie rachunek temu, kto go wynajął. Opętanie jest najwyższym stanem działania szatana. To oddanie się pod panowanie szatana. Odwrotność chrztu. Objawia się dziwnymi depresjami, mamy poczucie czyjejś obecności, trapią nas dziwne niepowodzenia, myśli natrętne. Człowiek cierpi katusze. Do opętania zawsze prowadzi jakiś akt oddania własnego życia diabłu. Prowadzi do niego nurzanie się w grzechach ciężkich, zwracanie się do złych mocy, przyzywanie ich. Są ludzie, którzy własną krwią podpisali cyrograf, zaprzedali duszę diabłu - w zamian za coś. Uwaga, bo rodzice mają szczególną moc wobec dzieci. Mają taką władzę duchową, że jeśli przeklinają swoje dziecko, to przekleństwo staje się faktem. Negatywnie wpływa na życie dziecka - na poczucie własnej wartości, relacje z ludźmi itd. Kaleczy go tak, że ono nie może się pozbierać. Dobrze jest codziennie błogosławić swoje dzieci znakiem krzyża. Uczyć je dekalogu.

Czym jest egzorcyzm?

To publiczna modlitwa Kościoła w imię Jezusa Chrystusa nad osobą, która znajduje się pod panowaniem złego ducha. Wobec opętanych stosuje się egzorcyzmy wielkie. Bywa tak, że w czasie modlitwy szatan manifestuje swoją obecność. Nie chce oddać człowieka. Na przykład mówi przez tę osobę. Nawet dzisiaj miałem taką modlitwę... Jak by pani posłuchała, jakie słówka lecą! Uszy więdną. Bardzo często ta osoba nie jest świadoma, co mówi. Jakby ktoś się nią posługiwał. Głos, który wydaje, jest obniżony, gardłowy. Często zły rzuca tą osobą. Chce ją potłuc, aż trzeba ją trzymać. Pamiętajmy, że czym innym jest choroba psychiczna, a czym innym obecność złego. Spotkałem satanistkę, która szukała wyjścia z tego stanu. Czasem udało jej się przyjść do kościoła, uklęknąć na chwilę, ale potem bardzo za to obrywała. Mam wiersz, który napisała - jest w nim stek wyzwisk o samej sobie, czuje się dziwny pociąg autorki do zła. Nie była w stanie wypowiedzieć imienia Jezus. Zwracają się do mnie ludzie dręczeni, którzy skarżą się, że ktoś podrzuca im na podwórka jakieś kości, jajka, szmaty... Niektórzy mówili, że mają na posesji jakąś plagę egipską, na przykład mnóstwo żab. Po modlitwie, poświeceniu tych miejsc - jak ręka odjął. Mój ojciec duchowy mawiał, że od czasu kiedy Jezus umarł i zmartwychwstał, nie ma sytuacji bez wyjścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski