Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interpol poszukiwał przez kilka lat rolniczki spod Bychawy

Alicja Chwałczyk
Stara Wieś, to tu narodził się pomysł na wynajęcie zabójcy sąsiada
Stara Wieś, to tu narodził się pomysł na wynajęcie zabójcy sąsiada archiwum
Jest tajemnicą policji jak się dowiedziała o planowanym zabójstwie. W każdym razie plan dotarcia do zleceniodawców wart jest scenariusza kryminału.

Dwaj cywile podjechali na teren posesji w Starej Wsi koło Bychawy. Małżonkowie M. powiedzieli, że mają zgładzić ich sąsiada. - Trzeba go otruć zastrzykiem albo spowodować śmierć w wypadku samochodowym. Panowie najlepiej wiedzą jak to zrobić, sąsiad jest chuchrem, trudno z nim nie będzie - usłyszeli policjanci.

M. odradzili wywiezienie przyszłej ofiary do lasu i tam ukatrupienie, bo o konflikcie wie cała wieś i od razu byłoby wiadomo kto stoi za nagłą śmiercią.

Konflikt jak to konflikt. Strony wadziły się o drogę dojazdową, o kombajn, odśnieżanie. Padały groźby, posądzenia o kradzież kwiatów, podrzucenie zdechłej świni.

- Jeżeli panowie pozbawią sąsiada życia, zarobią nawet 1700 złotych - obiecywali M.

Panowie nie skorzystali. Byli policjantami z KMP w Lublinie. Na użytek tej sprawy wcielili się w kilerów. Po usłyszeniu propozycji, wezwali przez komórkę do państwa M. kilku innych policjantów, obserwujących dom z niedalekiej odległości.

Za podżeganie do zbrodni sąd skazał Józefa M., dobiegającego 70., na 3 lata więzienia. Natomiast Danuta M., współoskarżona przez prokuratora o to samo, przepadła jak kamień w wodę.

Sąd najpierw postanowił o jej tymczasowym aresztowaniu, następnie rozesłał za nią list gończy, a także Europejski Nakaz Aresztowania. Poza granicami RP szukało pani Danuty także Biuro Wywiadu KG Policji. Gdy te działania nie przynosiły efektu, rozszerzono poszukiwania na USA. Powiadomiono Waszyngton.

Za rolniczką spod Bychawy ruszył w pościg Interpol. Wszystko nadaremnie. Tymczasem do sądu nadszedł list ze Starej Wsi. Autor powiadamiał: Danuta M. jest u córki w Chicago.

Tak istotnie było. Poszukiwana bawiła tam ponad cztery lata. Wróciła zza oceanu bynajmniej nie pod eskortą, tylko ze zwykłych życiowych powodów: skończyła się jej praca na czarno, a paszport utracił ważność. Straż Graniczna zatrzymała ją na Okęciu, z nakazu sądu umieściła w Areszcie Śledczym Warszawa Grochów. M. stanęła przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Nie przyznała się do czegokolwiek nagannego.

Twierdzi, że nie uciekła do USA, tylko pojechała w odwiedziny, a zlecenie zabójstwa to nieprawda, bo myślała, że ci dwaj przyjechali do syna kupić prosiaki. Zapewnia, że powiedziała do nich panowie najlepiej wiedzą jak to zrobić, mając na myśli to, że kupcy znają się na świniach.

Jestem chrześcijanką, odmawiam różaniec, to czy jestem zabójcą? - zapytała Danuta M., składając wyjaśnienia przed Sądem Okręgowym, który skazał ją za podżeganie do zabójstwa na dwa lata i osiem miesięcy pozbawienia wolności. Adwokat złożył odwołanie. W czwartek Sąd Apelacyjny w Lublinie wyda prawomocny wyrok w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski