Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: nie będzie komu robić protez i wózków

Monika Fajge
Zakład ortopedyczny przy ul. Chodźki od kilkudziesięciu lat robi i naprawia m.in. protezy
Zakład ortopedyczny przy ul. Chodźki od kilkudziesięciu lat robi i naprawia m.in. protezy Jacek Babicz
Przyszłość najstarszego w Lublinie zakładu ortopedycznego stoi pod znakiem zapytania. Placówka tylko Uniwersytetowi Medycznemu, który jest właścicielem budynku przy ul. Chodźki 6, zalega około 200 tys. złotych. Pracownicy od miesięcy dostają pensję w ratach.

- Na wynagrodzenia dla pracowników po prostu nie wystarcza. Nasza sytuacja jest naprawdę tragiczna. Musimy regulować bieżące wydatki, a mamy jeszcze na głowie tzw. zaległości zaprzeszłe, które są naszą kulą u nogi - przyznaje Krzysztof Przystupa, obecny dyrektor zakładu. I dodaje, że bez pomocy z zewnątrz sobie nie poradzi.

- Wykonujemy i naprawiamy naprawdę skomplikowane protezy, u nas doszkalają się też studenci i uczniowie szkół średnich. Jeśli przestaniemy istnieć, chorzy z Lubelszczyzny po specjalistyczny sprzęt ortopedyczny będą musieli jeździć do Łodzi czy Poznania - tłumaczy.

W ubiegłym tygodniu dyrektor poprosił o interwencję urzędy wojewódzki i marszałkowski oraz lubelski ratusz. - Wiele razy apelowałem o wsparcie w Ministerstwie Zdrowia, to nasz organ założycielski. Na razie, bez rezultatu. Może wspólnymi siłami coś wskóramy - mówi Przystupa.

W sprawę zaangażowali się miejscy radni Platformy Obywatelskiej. "Likwidacja Zakładu Zaopatrzenia Ortopedycznego uderzy w osoby będące w szczególnie trudnej sytuacji życiowej. Pod znakiem zapytania stanie kształcenie lubelskich uczniów w tak bardzo potrzebnym zawodzie, jakim jest technik ortopeda" - zaapelowali w piśmie do minister zdrowia.

- Zakład istnieje od kilkudziesięciu lat, zatrudnia naprawdę świetnych fachowców, nie może go zabraknąć - uważa Stanisław Podgórski, który podpisał się pod apelem jako jeden z pierwszych. - Liczymy, że resort, w porozumieniu z władzami naszego Uniwersytetu Medycznego, znajdzie wyjście z tej trudnej sytuacji. Rada Miasta wiele razy pomagała uniwersytetowi, mamy nadzieję, że teraz uczelnia wyciągnie rękę do dyrektora zakładu ortopedycznego - kwituje radny.

Zakład jest winny uczelni ok. 200 tys. zł. Uniwersytet, zaniepokojony przyszłością "ortopedii", też wysłał pismo do ministerstwa. - Czekamy na odpowiedź - wyjaśnia dr Włodzimierz Matysiak, rzecznik uniwersytetu. - Naszym zdaniem, ta placówka wymaga pilnych działań restrukturyzacyjnych, przystosowania do reguł rynkowych. Nie negujemy potrzeby jej istnienia, nie możemy jednak w nieskończoność kredytować działalności zakładu - mówi.

- Bez pomocy trudno nam będzie wyjść na prostą - kwituje Krzysztof Przystupa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski