18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik Muzeum na Majdanku drukował antysemickie plakaty [WIDEO, ZDJĘCIA]

ask
Policjanci ze specjalnej grupy Wydziału Kryminalnego zatrzymali sześciu członków zorganizowanej grupy przestępczej, którzy m.in. rozwieszali w Lublinie antysemickie plakaty. Jednym z zatrzymanych jest pracownik Muzeum na Majdanku, który drukował na służbowej drukarce treści antysemickie.

Aktualizacja z godz. 19:36
Sąd Okręgowy w Lublinie, tuż po godzinie 19, zdecydował o zastosowaniu tymczasowego trzymiesięcznego aresztowania czwórki zatrzymanych mężczyzn.

Aktualizacja godz. 16.20
Prokuratorzy wystąpili do sądu o tymczasowe aresztowanie czterech podejrzanych. Chodzi o 35-letniego Krzysztofa K., 34-letniego Bartłomieja I. i Łukasza P. (bezrobotni mieszkańcy Lublina) oraz 50-letniego Krzysztofa K., pracownika Muzeum na Majdanku. - Decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze dziś - mówi prokurator Agnieszka Kępka.

Zarzuty usłyszało także dwóch pozostałych zatrzymanych - 34-letni Michał W. z Łodzi i Rafał I., mieszkaniec woj. lubelskiego. Mężczyźni zostali wypuszczeni do domu za poręczeniem majątkowym. Dodatkowo, w stosunku do Rafała I. zastosowano także dozór policyjny.

***
Wszystko zaczęło się w grudniu 2010 roku.
Wtedy w Lublinie zaczęły pojawiać się plakaty i banery o treści antysemickiej. Wiele z nich było atakiem na Tomasza Pietrasiewicza, dyrektora Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN. Początkowo policja prowadziła te sprawy pojedynczo. Potem jednak połączyła je, a do ścigania przestępstw związanych z nietolerancją i nienawiścią na tle narodowościowym i religijnym powołano specjalną grupę funkcjonariuszy z Wydziału Kryminalnego KWP w Lublinie.

- Do pierwszego zatrzymania trzech podejrzanych doszło w nocy ze środy na czwartek - mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik komendanta policji w Lublinie. - Było to ujęcie na gorącym uczynku. Mężczyźni umieścili w gablotach przystanku przy ulicy Doświadczalnej dwa plakaty z napisami: „Syjoniści won z Lublina” i „Nasze ulice! Nasze kamienice!”.

Na plakacie była grafika z podobiznami 10 osób, wśród nich znalazł się m.in. Tomasz Pietrasiewicz i ks. prof. Alfred Wierzbicki z KUL. W aucie, którym poruszali się mężczyźni, policjanci znaleźli 14 kolejnych plakatów i listę miejsc, gdzie mają zostać zamieszczone.

- Co charakterystyczne, były to miejsca nie objęte monitoringiem miejskim - podkreśla Wójtowicz. - Sprawcy starali się działać tak, by nie zostać zauważonym i zatrzymanym. Udało im się ukrywać tak długo ponieważ swoje działania podejmowali w ścisłej tajemnicy. Nie informowali o nich nikogo poza swojej grupy.

Do kolejnych zatrzymań doszło w czwartek. Zatrzymany został 35-letni Krzysztof K., 34-letni Bartłomiej I. i Łukasz P. (wszyscy to bezrobotni mieszkańcy Lublina) oraz 50-letni Krzysztof K.

- To pracownik Muzeum na Majdanku - informuje Janusz Wójtowicz nie podając jednocześnie co należało do obowiązków zatrudnionego mężczyzny. - Zabezpieczyliśmy komputer i drukarkę należącą do Muzeum, a do której dostęp miał Krzysztof. K. Biegły stwierdził, że wydrukowano na niej co najmniej dwa plakaty o treści antysemickiej.

Kim jest Krzysztof K.?

O Krzysztofie K., pracowniku działu wystawienniczego Muzeum na Majdanku z ponad 20-letnim stażem pracy, pisano obszernie dwa lata temu. Jego nazwisko zostało wtedy opublikowane na liście 450 Polaków posądzanych o nazistowskie sympatie. Listę przygotowała Antifa. Znalazły się na niej także dane 12 osób z Lubelszczyzny posądzonych o związki ze skrajną prawicą. Z samego Lublina - 8.

- Nie ma najmniejszego powodu, by moje nazwisko figurowało na "liście faszystów" - oburzał się wtedy w rozmowie z Kurierem Krzysztof K. Mężczyzna tłumaczył, że znalezienie jego danych nie było trudne, bo udziela się na prawicowych forach internetowych. Rozsyłał m.in. protest przeciwko koncertowi w lubelskim klubie Tektura.Dokument podpisał imieniem i nazwiskiem, podał swój adres. Wówczas domagał się odwołania występu rosyjskiego zespołu Love Cult. Imprezę reklamował plakat ze Stalinem i czaszkami zabitych w Katyniu. Miała się odbyć w czasie żałoby po katastrofie w Smoleńsku.

W miniony czwartek policjanci razem z Krzysztofem K. zatrzymali w tej sprawie także 34-letniego Michała W. właściciela firmy z Łodzi, który na potrzeby grupy drukował banery o treści antysemickiej oraz Rafała I., który woził swoją skodą członków grupy w miejsca wywieszania plakatów.

- Wszyscy zatrzymani działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Żaden z nich nie usłyszał jednak zarzutu działalności sprawczej - mówi Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Czterem osobom postawiono już zarzut nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności na tle przynależności rasowej, a także nawoływania do popełnienia przestępstwa. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

To nie koniec sprawy

Śledczy wciąż badają zebrane w tej sprawie tomy akt. Materiału jest dużo, bo grupa działała od grudnia 2010 r. Dopiero po ich przeanalizowaniu zapadnie decyzja o ewentualnym wystąpieniu o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych.

- Sprawa wciąż jest dokładnie sprawdzana. W mieszkaniach i miejscach pracy mężczyzn zabezpieczono przedmioty świadczących o ich przestępczej działalności. Są to m.in. komputery drukarki, telefony komórkowe, aparaty fotograficzne, sprzęt poligraficzny oraz odręcznie pisane materiały. W notatkach tych wskazane zostały adresy, w których miano nakleić plakaty - mówi Wójtowicz. - Policjanci znaleźli także znaczki z treściami faszystowskimi.

Mundurowi podkreślają, że wszystkich przestępstw zatrzymani dokonywali w oparciu o ścisły podział ról. Część z nich zajmowała się projektem podejmowaniem działań, inni wymyślali hasła na plakaty, pracowali nad grafiką lub zajmowali się drukowaniem i kolportażem.

Co o zatrzymaniu mówi Tomasz Pietrasiewicz?

- Jest takie powiedzenie "Sprawiedliwości stało się zadość", które bardzo dobrze oddaje tę sytuację - komentuje. - Nie mogę mówić, że czuję jakąś satysfakcję, bo nie jest to tego typu uczucie. To dobrze jednak, że te osoby udało się zatrzymać. Chciałbym im spojrzeć teraz w oczy żeby dowiedzieć się skąd wzięło się w nich tyle niczym nieuzasadnionej nienawiści.

Pietrasiewicz chce w oparciu o historię lubelskich ataków antysemickich przygotować program edukacyjny. Znajdą się w nim także informacje o zatrzymaniach. - To, że wśród sprawców jest pracownik Muzeum na Majdanku jest jakimś absurdem - uważa Pietrasiewicz. - W jakiej schizofrenii musiała żyć ta osoba robiąc coś zupełnie przeciwnego swoim prawdziwym poglądom.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski