Ministerstwo rolnictwa zapowiada przeprowadzenie do końca marca badań pod kątem ilości substancji smolistych występujących w wędlinach wędzonych dymem. - Musimy przeprowadzić wiarygodne badania, by móc je przedstawić komisji europejskiej - tłumaczy Tadeusz Nalewajk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wiceminister Nalewajk zapowiada również pomoc finansową dla tych firm, które muszą zmienić technologię wędzenia. - Chodzi o to, żeby od września nie miały problemów z prowadzeniem działalności - dodaje.
Próbki wędzonych wędlin i ryb pobierać będą powiatowi lekarze weterynarii, a następnie odsyłać m.in. do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego - Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach. - Zbadamy próbki reprezentatywne dla różnych regionów, pod względem sposobu wędzenia i rodzaju wędlin - mówi Krzysztof Niemczuk, dyrektor PIW. - Raport z wynikami prześlemy do ministerstwa rolnictwa. Dwa lata temu robiliśmy już tego typu badania. Większość wytwórni spełniała kryteria.
Oprócz badań rządowych producenci wędlin mogą wykonać pomiary na własny koszt. - Kontrola, którą przeprowadziliśmy w naszej masarni, wyszła dobrze, nie przekraczamy norm - mówi Marianna Wiktorowicz, prezes GS w Baranowie. - Na razie jestem spokojna. Cały czas pracujemy z powiatowym lekarzem weterynarii - dodaje.
Do Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Lublinie wpłynęły na razie wyniki badań z kilku firm z powiatu.
- Wyniki są dobre, producenci nie przekroczyli norm. Czekamy na następne dane - mówi dr Magdalena Świątkowska z PIW w Lublinie. - Wysłaliśmy pismo do zakładów, by w ramach kontroli wewnętrznej także przeprowadzały badania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?