Piotr Szeliga do ubiegłego tygodnia był członkiem Solidarnej Polski. W piątek poinformował, że odchodzi z partii i z klubu. Lider SP w regionie, Jarosław Żaczek, twierdzi jednak, że partia i tak zamierzała go wyrzucić. Chciała w ten sposób wyprzedzić poniedziałkową publikację Wprost.
Gazeta pisze, że poseł poznał Anetę (imię zmienione) na rzeszowskim lotnisku, gdzie była kelnerską w jednym z barów. Dziewczyna opowiedziała dziennikarzowi tygodnika, że "od razu było widać, że (Szeliga) to ktoś ważny: ładny garnitur, eleganckie buty", "latał tylko samolotami, ciągle zmieniał numery telefonów i bardzo ciekawie opowiadał".
Poseł, katolik, obrońca Radia Maryja, zgodnie z deklaracjami - wzorowy mąż i ojciec, miał zabierać Anetę "w ustronne miejsce do lasu" albo do hotelu Rzeszów, gdzie doba kosztuje prawie 400 zł. Dla bezpieczeństwa maile wysyłał do niej jako Tomasz Dziss, dzwonił z telefonu przeznaczonego tylko dla niej. Kiedy dziewczyna chciała zerwać znajomość, bo zdecydowała się zostać ze swoim chłopakiem, radził jej: "pokasuj sms-y i nic mu nie mów. Bo mam ochronę i żeby nie miał kłopotów". Miał też powiedzieć, żeby chłopak Anety się nim nie interesował, bo może się nim zająć ABW.
W rozmowie z Wprost poseł najpierw wszystkiemu zaprzecza. Potem przyznaje, że ma Anetę zapisaną w telefonie. O szczegółach mówić nie chce.
To nie pierwsze problemy posła. Jego nazwisko stało się głośne a początku stycznia, kiedy Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowała do Sądu Rejonowego Lublin - Zachód akt oskarżenia przeciwko 26-letniej Magdalenie I. oraz dwóm 27-letnim mężczyznom. Powód - groźba upublicznienia nagrań mogących zniesławić polityka. Okazało się, że szantażowanym parlamentarzystą miał być właśnie Szeliga. Zgodnie z wersją Magaleny I. Szeliga miał jej nie zapłacić za usługę seksualną 200 zł i w ten sposób chciała się na nim odegrać. Poseł z Biłgoraja konsekwentnie nie chce wypowiadać się w sprawie do czasu jej zakończenia w sądzie. Twierdzi jednak, że padł ofiarą prowokacji.
Co do powiedzenia na ten temat ma Piotr Szeliga? Jego oświadczenie przeczytacie na kolejnej stronie.
Oświadczenie Piotra Szeligi
Dzisiejszy artykuł w tygodniku "Wprost" pt. "Pan poseł jest dżentelmenem" to stek bzdur, zawierający żenujące opisy nie licujące z dobrym dziennikarstwem. To kolejny bezpardonowy atak na moją osobę, rodzinę, środowiska prawicy oraz system wartości. Być może tygodnikowi chodzi o odwrócenie uwagi od historii redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" opisanej dzisiaj przez tygodnik "wSieci".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?