Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UOKiK karze sprzedawców. Lublinianie walczą o swoje

Ilona Leć
Pan Wojciech z Lublina w trakcie pobytu w sanatorium, skusił się na zakup urządzenia do magnetoterapii za ponad 2500 zł.
Pan Wojciech z Lublina w trakcie pobytu w sanatorium, skusił się na zakup urządzenia do magnetoterapii za ponad 2500 zł. archiwum/zdjęcie ilustracyjne
Nieuczciwą sprzedaż garnków i pościeli na pokazach, ukarał ostatnio UOKiK. Z firmami sprzedającymi buble i oszustami walczą też lublinianie.

Anna Kuśmieruk dała się namówić na zakup uzdrawiających magnesów.

- Bardzo chorowałam, nie mogłam samodzielnie chodzić i brałam silne leki, które nie pomagały - tłumaczy swoją decyzję. Magnesy kosztowały ponad 6 tys. zł. Pani Annie zaproponowano, że może je mieć za pół ceny. - Namówiono mnie też na kredyt. Jak się później okazało, magnesy w ogóle nie działały, a na umowie kredytowej, która dotarła do mnie ponad miesiąc po zakupie, widniała suma 7 tys. zł do zapłaty, a nie 3 tys. zł, jak się ze mną umawiano - denerwuje się Anna Kuśmieruk.

Pan Wojciech z Lublina w trakcie pobytu w sanatorium, skusił się na zakup urządzenia do magnetoterapii za ponad 2500 zł. Sprzęt miał mu dostarczyć kurier, gdy już wróci z turnusu do domu. Oniemiał, gdy po powrocie odebrał swoją przesyłkę, a w niej znajdowało się zupełnie inne urządzenie. Na zwrot było już za późno.

Lublinianie walczą teraz o odzyskanie swoich pieniędzy. Biuro Miejskiego Rzecznika Konsumentów prowadzi mediacje w podobnych sprawach.

W tej chwili pomaga 34 osobom. - Ci, którzy chodzą na pokazy - zanim dokonają zakupu, muszą zastanowić się, czy oferowany towar jest im w ogóle potrzebny oraz czy ich na niego stać - radzi Grażyna Abramowicz z biura konsumentów. Ważne jest też uważne przejrzenie umowy, którą zawieramy ze sprzedawcą. - To w niej często znajdziemy niezgodny z prawem zapis, że sprzedaż przeprowadzono w lokalu firmy i odstąpienie od umowy w ciągu 10 dni nie jest możliwe - dodaje Grażyna Abramowicz.

Ostatnio UOKiK ukarał dwie firmy. Potenza di Lana nie informowała o możliwości odstąpienia od umowy, a Philipiak Polska przyznawał sobie prawo do rozwiązania umowy z konsumentem zalegającym ze spłatą bez wcześniejszego wezwania. Obydwie firmy odwołały się do sądu od kary UOKiK.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lubelszczyzny prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski