Z relacji policji i świadków wynikało, że 14-latek wybiegł na ulicę z pobliskiego wąwozu na Czubach, cały w płomieniach. Na miejsce wezwano karetkę, która przewiozła go do szpitala przy al. Kraśnickiej. Stamtąd chłopca przetransportowano do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej.
Początkowo policja podawała, że ofiarą podpalenia jest mężczyzna w wieku 20-30 lat. Nie mogli ustalić jego tożsamości. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono fragmenty jego ubrania, nadpalony portfel, w którym nie było żadnych dokumentów oraz plastikowy pojemnik, również częściowo spalony.
Później dopiero okazało się, że poszkodowany to 14-letni chłopak. Wypadek na Porębie skojarzono z zaginięciem gimnazjalisty uczącego się w jednej ze szkół na Czubach. Jego zaginięcie zgłosili rodzice w poniedziałek po południu.
- Niestety obrażenia jakich doznał były zbyt poważne, abyśmy mogli go uratować. Jego ciało prawie w stu procentach było poparzone - informuje Krzysztof Bojarski, z-ca dyrektora ds. medycznych szpitala w Łęcznej.
Sprawę bada policja. - Chłopak najprawdopodobniej oblał się łatwopalną substancją, a następnie podpalił. Ustaliliśmy już jego tożsamość, ale musimy ją jeszcze potwierdzić badaniami genetycznymi - informuje Janusz Wójtowicz, rzecznik KWP Lublin.
We wtorek rodzinę chłopca odwiedził policyjny psycholog. Funkcjonariusze spotkali się również z dyrekcją oraz uczniami szkoły, do której chodził 14-latek.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?