Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: List z sądu wędrował aż dwa miesiące. Dotarł w uszkodzonej kopercie

Agnieszka Kasperska
Pan Marcin zrobił zdjęcie rozerwanej przesyłki w obecności pracownika punktu odbioru i wysłał do Polskiej Grupy Pocztowej.
Pan Marcin zrobił zdjęcie rozerwanej przesyłki w obecności pracownika punktu odbioru i wysłał do Polskiej Grupy Pocztowej. czytelnik
Sześćdziesiąt dni wędrował list z sądu nadany w Świdniku. Do pokonania miał zaledwie 15 kilometrów. Dotarł nie tylko z gigantycznym opóźnieniem, ale i w porwanej kopercie.

- Awizo do odbioru listu poleconego zostawiono w mojej skrzynce 27 lutego - mówi Marcin Januszewski, mieszkaniec centrum Lublina. - Ponieważ punkt odbioru jest otwarty w godzinach 8-17, mogłem odebrać pismo dopiero w miniony poniedziałek. Żeby to zrobić, musiałem zresztą specjalnie brać dzień wolny w pracy.

Kiedy nasz Czytelnik dotarł do punktu odbioru przy ulicy Królewskiej, okazało się, że przesyłka jest bardzo uszkodzona. Z porwanej koperty pismo wręcz wypadało.

- Wyrok sądu dotarł do mnie w poszarpanej i porozrywanej kopercie - irytuje się mężczyzna. - Do listu miały dostęp osoby postronne. W ten sposób złamano przepis konstytucji gwarantujący wszystkim obywatelom ochronę tajemnicy komunikowania się.

Pan Januszewski jeszcze w punkcie odbioru listów zrobił dokumentację fotograficzną porwanej przesyłki. W zwrotnym potwierdzeniu odbioru zaznaczył też, że trafiła ona do niego w bardzo złym stanie. - Nie rozumiem dlaczego koperta, w której znajdował się wyrok, została uszkodzona w stopniu umożliwiającym osobom postronnym wgląd w jej zawartość? - mówi pan Marcin. - Nie wiem też, jak to możliwe, że list szedł do mnie aż 60 dni. Okazuje się, że pismo zostało wysłane 9 stycznia z Sądu Rejonowego Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku.

Pytania naszego Czytelnika przekazaliśmy Polskiej Grupie Pocztowej, która dostarcza listy z sądów i prokuratur. - Sytuacja, w której uszkodzona przesyłka trafia do adresata, nie powinna mieć miejsca - podkreśla Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy PGP SA. - W przypadku takich przesyłek, konieczne jest sporządzenie protokołu szkody oraz odpowiednie zabezpieczenie przesyłki.
W jaki sposób doszło do uszkodzenia koperty i przeciągającego się oczekiwania na list?

- Okazuje się, że winę za wskazane przez państwa nieprawidłowości ponosi nasz doręczyciel - przyznaje Kądziołka. - Natychmiast wyciągamy wobec niego konsekwencje dyscyplinarne, włącznie z natychmiastowym zwolnieniem. Jakość pracy jest dla nas najważniejsza, dlatego zawsze będziemy bezkompromisowi w takich przypadkach. Przepraszamy czytelnika za zaistniałą sytuację i gwarantujemy, że dołożymy wszelkich starań, aby takie przypadki nie miały miejsca w przyszłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski