Wasz najnowszy singiel "Walczę o jutro", który jest poświęcony demonstrantom z kijowskiego Majdanu, odbił się już szerokim echem. Trudno się dziwić, bo to, co się dzieje na Ukrainie, to wciąż aktualne i ważne wydarzenia. Co szczególnie Was poruszyło, że postanowiliście napisać ten utwór?
Mateusz Mikłasz: Cały czas z zespołem bacznie przyglądaliśmy się temu, co dzieje się na Ukrainie. Trudno było pozostać obojętnym wobec tych wydarzeń. Jesteśmy muzykami, więc oczywiste było, że pokażemy tę walkę w formie utworu. Tylko w ten sposób, jako artyści, możemy wesprzeć ludzi, którzy tam cierpią.
To mocny utwór z mocnym tekstem, wręcz walecznym. Do tego poruszający klip. Nie unikaliście drastycznych scen w Waszym teledysku, który powstał z różnych materiałów wideo zamieszczanych w internecie.
M.M.: Tak, fragmenty, które wybraliśmy, nie są łatwe w odbiorze. Nie chcieliśmy unikać niektórych scen, tylko pokazać, jak faktycznie wyglądał Majdan.
Kamil Korzeniowski: W końcu tam przelewała się krew i ginęli ludzie.
M.M.: Jeżeli chodzi o sam montaż, to pomógł nam nasz przyjaciel Szymon Mandziarz. Ważne dla nas było, aby obraz korespondował z muzyką i tekstem, który stworzyliśmy.
Utwór przekroczył granicę i trafił do słuchaczy na Ukrainie. Pozytywne komentarze piszą zarówno Polacy, jak i Ukraińcy. "Ukraińcy i Polacy wieki", "Dziękuję Polaky!". Pewnie z wielką przyjemnością czytacie takie słowa. Jesteście zaskoczeni?
K.K.: Jesteśmy zaskoczeni zasięgiem, ale nie ukrywam, że chcieliśmy, aby ten utwór usłyszały osoby, które brały udział w demonstracjach w Kijowie. W końcu to piosenka o nich i dla nich.
M.M.: Nie robiliśmy tego, aby dostać jakiekolwiek podziękowania. Utwór kierowaliśmy do zwykłych ludzi, jakimi sami jesteśmy.
Dlatego tym bardziej się cieszymy z takiej odpowiedzi na naszą piosenkę.
Powróćmy do samego początku zespołu MProjekt. Istniejecie od 2011 roku, a zaczęło się od...
M.M.: Zespół powstał z mojej inicjatywy. Miałem swoje muzyczne pomysły, które chciałem zrealizować. Brakowało tylko zespołu. Szukałem dobrych muzyków, a poznałem także przyjaciół, z którymi teraz tworzymy prawdziwy MProjekt.
K.K.: Zaczęło się od wspólnego jamowania, a przerodziło w konkretny zespół. Teraz czas na kolejny krok.
W Lublinie jest dużo zespołów, a mało miejsc do grania. Jaki macie sposób na siebie?
M.M.: Tak, granie za przysłowiowe "piwo" jest bardzo dziwne, ale my mamy takie podejście: jak nie drzwiami to oknem (śmiech).
K.K.: Czasami są jeszcze frytki do tego (śmiech). A tak poważnie, to w tym regionie jest duży problem. My staramy się z tym walczyć. Może coś się zmieni.
M.M.: Dużo gramy. Mamy dobrego menedżera. Jesteśmy gotowi do boju.
I powoli się udaje.
M.M.: Przez długi czas byliśmy na pierwszym miejscu LubListy w Radiu Lublin z piosenką "Oni mnie słyszą", aw 2012 r. wygraliśmy "Przebojem na antenę" w woj. lubelskim utworem "Skarb". Mamy też za sobą kilka koncertów na dużych scenach. Wydaje nam się, że jesteśmy na dobrej drodze.
Największy sukces?
K.K.: Przed nami (śmiech).
Plany?
M.M.: Chcemy wyskoczyć gdzieś wyżej. Ominąć etap grania po pubach, tylko spróbować swoich sił na większych scenach.
K.K.: Po drugie granie w knajpach nie daje możliwości zaprezentowania w pełni tego, na czym nam zależy. Przeważnie są to małe lokale i trudno liczyć na odpowiedni oddźwięk.
M.M.: Może spróbujemy swoich sił w programach typu talent show. Jednak wolelibyśmy osiągnąć sukces własnymi siłami. Najważniejsza jest konsekwentna praca nad sobą.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?