Strażacy z lubartowskiej PSP otrzymali sygnał o pożarze w sobotę o 18:47. gdy na miejsce przyjechały pierwsze ochotnicze jednostki straży pożar zajmował już cały kurnik. - Strażacy podjęli mądrą decyzję o ratowaniu dwóch kurników przylegających do płonącego - mówi Paweł Krupa, rzecznik lubartowskich strażaków.
Budynek pierwszego, drewnianego kurnika ocieplanego styropianem spłonął całkowicie. W środku zginęło 10 tys. indyczych piskląt. Kurczaki ogrzewane były gazowymi promiennikami podłączonymi bezpośrednio do 60 butli gazowych. Świadkowie pożaru twierdzą, że wcześniej słyszeli serię wybuchów. Nie wiadomo ile butli ostatecznie eksplodowało, ale nie wszystkie. W tych które pozostały całe strażacy cały czas monitorowali temperaturę.
Więcej zdjęć na lubartow.naszemiasto.pl
Strażakom udało się uratować dwa pozostałe kurniki i oddaloną o 10 metrów wiatę ze słomą.
Do szpitala z oparzeniami trafił właściciel kurnika. Mężczyzna usiłował ratować dobytek przed przyjazdem strażaków.
W trwającej do 22:10 akcji wzięło udział aż 107 strażaków z 24 wozów strażackich. Pożar gasili strażacy z jednostek państwowych i ochotniczych z powiatu lubartowskiego, parczewskiego i łęczyńskiego.
Szczegółowe okoliczności pożaru w Krasnem Krzywym wyjaśniają policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?