Możliwość dotarcia do lotniska pociągiem określana była jako jeden z głównych atutów jego projektu architektonicznego. Teraz okazuje się, że pasażerom nie przypadła do gustu. Z danych lubelskiego oddziału Przewozów Regionalnych wynika, że pociągami do lotniska, mogącymi pomieścić nawet 200 osób, jeździ od czterech do maksymalnie 20 osób. - Średnia liczba pasażerów w pociągu to 8-10 osób - przyznaje Zofia Dziewulska z lubelskiego oddziału PR.
Przyczyn może być kilka. Po pierwsze, usytuowanie dworca w Lublinie. - Trzy razy leciałam z lubelskiego lotniska do Londynu. Ani razu nie skorzystałam z pociągu - mówi Anna. - Mieszkam na Czechowie, więc przemierzanie połowy miasta, żeby dotrzeć na dworzec PKP, jest dla mnie bez sensu.
Inny powód to rozkład jazdy pociągów, który nie zawsze jest dostosowany do startów i lądowań. - Godziny i dni lotów zmieniają się częściej, niż my możemy modyfikować rozkład. Nasz regulamin mówi, że musimy wiedzieć o nich przynajmniej z 40-dniowym wyprzedzeniem, żeby się dostosować. A nie zawsze tak się dzieje - tłumaczy Dziewulska. Pierwszy przykład z brzegu: kiedy 1 kwietnia godzina lotów WizzAir do Londynu zmieniła się z 11.40 na 19, nie ma już pociągu, który pasowałby pasażerom.
Do lotniska kursuje 26 par pociągów tygodniowo. Płaci samorząd województwa - ok. pół mln zł rocznie. Budowa toru dojazdowego kosztowała 14 mln zł. Nietrafiona inwestycja? - Lotnisko funkcjonuje krótko, za wcześnie na oceny - podkreśla Beata Górka, rzeczniczka marszałka. I dodaje, że nie są planowane zmiany np. w częstotliwości kursowania pociągów. - Sytuacja może się zmienić np. kiedy przy dworcu PKP w Lublinie powstanie centrum komunikacyjne, zintegrowane z transportem miejskim - zaznacza.
Eksperci również oceniają, że pieniądze wydane na budowę toru nie zostały wyrzucone w błoto. - Siatka połączeń w Lublinie jest niewielka, więc i zainteresowanie pociągami małe. Z czasem będzie się to zmieniać - uważa Paweł Cybulak, redaktor naczelny Pasazer. com. - Przykłady innych miast pokazują, że połączenie kole-jowe z lotniskiem to pożądane rozwiązanie. Ma je m.in. Kraków, gdzie też początkowo niechętnie z niego korzystano. Inwestycje w tym zakresie planują np. Katowice, Wrocław i Rzeszów. Gdyby Lublin nie postawił na kolej od razu, pewnie za jakiś czas też pojawiłaby się taka potrzeba - dodaje Cybulak.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?