Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwałt w areszcie w Lesznie? Od strażników pobrano próbki do badań DNA

Łukasz Cieśla
Gwałt w areszcie w Lesznie? Od strażników pobrano próbki do badań DNA
Gwałt w areszcie w Lesznie? Od strażników pobrano próbki do badań DNA archiwum polskapresse
Prokuratura ustala czy w areszcie w Lesznie zgwałcono osadzoną. Niedawno przesłuchano strażników i pobrano od nich próbki do badań DNA. Mężczyźni zaprzeczyli, by mieli intymne kontakty z osadzoną, która zawiadomiła o gwałcie.

Na razie wiadomo, że w wyjaśnieniu tej sprawy nie pomogą nagrania z monitoringu. Choć areszt dla kobiet w Lesznie posiada monitoring, to nagrywany jest obraz tylko z jednej celi. Pozostałe miejsca są „obserwowane” przez kamerę jedynie w czasie rzeczywistym, by na bieżąco je monitorować.

Czytaj:
Gwałt na skazanej? 9 miesięcy później urodziła dziecko

Prokuratura, która sprawdza czy wiosną zeszłego roku w areszcie zgwałcono osadzoną, musi oprzeć się na innych dowodach. Jak się dowiedzieliśmy, śledczy przesłuchali do tej pory trzech funkcjonariuszy, którzy tamtej nocy ewentualnie mogliby mieć kontakt z osadzoną, która zgłosiła gwałt. Pobrano też od nich próbki do badań DNA.

Strażnicy zaprzeczyli, by w nocy, kiedy rzekomo doszło do gwałtu, wchodzili do jej celi. Ich wersję potwierdza także oddziałowa, która tamtej nocy miała dyżur w areszcie. Według wypowiedzi pracowników aresztu, w nocy otwierano drzwi do innej celi, by podać leki jednej z osadzonych. Tę czynność miała wykonywać oddziałowa, a nie któryś z mężczyzn pracujący tamtej nocy na terenie aresztu.

Przypomnijmy, o czym szerzej pisaliśmy niedawno, że w styczniu 2014 roku młoda kobieta zawiadomiła prokuraturę o rzekomym gwałcie. Za kratkami przebywała kilka dni wiosną 2013 roku. Twierdziła, że nocą ktoś wszedł do jej celi i ją zgwałcił. Zaszła w ciążę. Faktem jest, że urodziła dokładnie 9 miesięcy po pobycie w leszczyńskim areszcie.

Wątpliwości śledczych budzi fakt, że o rzekomym gwałcie zawiadomiła po kilku miesiącach od zdarzenia. Ona mówi z kolei, że wcześniej bała się i nie wiedziała, co robić.

Na razie jej doniesienie nie jest wyjaśnione. Głównie dlatego, że najpierw prokuratury z Poznania i Leszna długo ustalały, która jednostka ma się nim zająć. Ostatecznie uznano, że śledztwo będzie prowadzić Prokuratura Rejonowa Poznań Nowe Miasto. Śledczym pozostało jeszcze pobranie próbek od młodej kobiety i jej dziecka. Badania genetyczne mają m.in. odpowiedzieć na pytanie czy ojcem dziecka jest któryś z funkcjonariuszy.

- Wszystkie niezbędne czynności chcemy wykonać w najbliższym czasie - zapowiada prokurator Jacek Duszyński, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Poznań Nowe Miasto.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski